Ani minuty na boisku, a trzy punkty w plecy...
2016-08-17 15:00:00(ost. akt: 2016-08-19 22:18:47)
Mazur Pisz miał 13 sierpnia rozpocząć marsz ku czołówce piłkarskiej klasy okręgowej. Piszanie rozpoczęli jednak wyścig o awans od poważnego potknięcia, ponieważ… nie stawili się do walki na murawie w Pasymiu, gdzie bezowocnie czekali na nich miejscowi "Błękitni". Czemu zawdzięczać należy utratę trzech punktów - i to w taki sposób - w meczu inauguracyjnym?
- Po prostu nie byliśmy w stanie zebrać składu. Dysponowaliśmy 8-9 piłkarzami, a potrzeba 11… oczywiście nie mówiąc już o tym, że wypadałoby mieć solidne wsparcie na ławce rezerwowych - mówi Zenon Gołębiowski, prezes klubu.
Tak poważne problemy kadrowe, jakkolwiek trudne do zaakceptowania przez kibiców (zwłaszcza w kolejce inauguracyjnej), stanęły jednak w cieniu kwestii związanych z samym przełożeniem terminu spotkania.
- W środku ubiegłego tygodnia Pasym poprosił o przełożenie meczu z niedzieli na sobotę. Zgodziliśmy się. Niewiele później wynikła przykra dla drużyny sytuacja, w której okazało się, że… nie mamy kim grać. Praktycznie przez cały dzień próbowaliśmy się dogadać z zarządem Błękitnych, by przełożyć mecz na środę. Nie zgodzili się, choć przecież my wcześniej poszliśmy im na rękę. Cóż. Stało się jak się stało - kontynuuje prezes Mazura.
Warmińsko-Mazurski Związek Piłki Nożnej, w związku ze złożonością tematu, nie wpisał jeszcze porażki piszan do oficjalnego podsumowania 1. kolejki "okręgówki". Podobne kwestie rozpatrywane są jednak tradycyjnie w ostatnich dniach tygodnia, więc - jak słyszymy również w zarządzie Mazura Pisz - uznanie walkowera pozostało już tylko i wyłącznie formalnością.
Warmińsko-Mazurski Związek Piłki Nożnej, w związku ze złożonością tematu, nie wpisał jeszcze porażki piszan do oficjalnego podsumowania 1. kolejki "okręgówki". Podobne kwestie rozpatrywane są jednak tradycyjnie w ostatnich dniach tygodnia, więc - jak słyszymy również w zarządzie Mazura Pisz - uznanie walkowera pozostało już tylko i wyłącznie formalnością.
Pozostaje mieć nadzieję, że - po fatalnym początku sezonu - zespół odbuduje się na tyle, by móc ponownie walczyć o miejsce w czołówce tabeli. Przed doskonałą okazją na wywalczenie pierwszych punktów piszanie staną już 20 sierpnia w Orzyszu, gdzie podejmą miejscowe Śniardwy. Orzyszanie, którzy jeszcze niedawno świetnie radzili sobie w IV lidze, również rozpoczęli rozgrywki 2016/2017 od bolesnej porażki (w wyjazdowym meczu w Dźwierzutach przegrali aż 7:1). Stawka pojedynku jest więc wysoka, bo każda z ekip będzie chciała zmyć złe wrażenie z inauguracji.
- To derby, a te rządzą się swoimi specjalnymi prawami. To, że przegrali 7:1 nie oznacza, że możemy sobie pozwolić na to, by ich zlekceważyć. W każdym kolejnym meczu równie dobrze mogą wygrać podobną różnicą bramek, to w końcu futbol. W dodatku my też mamy swoje problemy, nasza sytuacja kadrowa nie prezentuje się w optymistycznych barwach. Część chłopaków jest za granicą, części trudno pogodzić pracę zawodową z grą w drużynie, części na drodze stanęły kwestie zdrowotne… Mamy więc o czym myśleć, ale na pewno jedziemy do Orzysza po to, by wygrać - mówi Adam Ożarowski, trener Mazura Pisz.
Kamil Kierzkowski
k.kierzkowski@gazetaolsztynska.pl
k.kierzkowski@gazetaolsztynska.pl
Czytaj e-wydanie ">kliknij
Komentarze (2) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
duzy #2047742 | 31.183.*.* 17 sie 2016 16:36
panie prezesie podaj pan prawdziwy powód...?
Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz
Profesor #2048242 | 83.3.*.* 18 sie 2016 09:35
Ktoś nawalił i nie chce się przyznać. Kilka zwolnień lekarskich wysłanych do WMZPN-u i termin byłby zmieniony odgórnie. Oby znów na koniec sezonu nie brakowało punktu, czy dwóch do awansu .... bo kogoś trzeba będzie wychłostać publicznie
odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)