Wielki powrót MKS! Śniardwy i Mazur po remisie. Znicz w plecy

2023-04-11 08:40:00(ost. akt: 2023-04-11 08:52:10)

Autor zdjęcia: Kamil Kierzkowski

Jeśli inaugurować rundę wiosenną, to z przytupem! W pierwszym tegorocznym meczu ligowym w klasie A, MKS Ruciane-Nida rozgromił u siebie faworytów z Pojezierza Prostki (3:0). Co u reszty powiatowej stawki? Śniardwy i Mazur po remisie, Znicz trzy punkty w plecy.
Najwyżej sklasyfikowana ekipa powiatu, Znicz Biała Piska (obecnie 4. miejsce w IV lidze), 8 kwietnia zmierzyła się na wyjeździe z Polonią Iłowo. Podopieczni trenera Przemysława Kołłątaja na boisko wybiegli w roli faworytów. Przed pierwszym gwizdkiem gospodarze dysponowali dorobkiem skromniejszym aż o 12 punktów. Co więcej, w rundzie jesiennej czerwono-zieloni praktycznie rozstrzelali Polonię (4:0). Dla całej rodziny Znicza pojedynek ten miał szczególne znaczenie tym bardziej, że był dobrą okazją do przełamania kiepskiej passy pojedynków wyjazdowych (ostatni triumf poza własnym stadionem nasi reprezentanci odnotowali 29 października, za sprawą jednobramkowego zwycięstwa z Jeziorakiem Iława). Nic tylko... wygrać.

To co „na papierze” nie zawsze idzie jednak w parze z tym, co w praktyce. Znicz rozpoczął odważnie, kilkakrotnie zapuszczając się z ciekawymi akcjami pod bramkę rywali. Defensywa Polonii jednak wytrzymała, a w 30. minucie wynik spotkania – ku uciesze miejscowych kibiców – otworzył Dominik Lemanek. Nim jedyny IV-ligowiec powiatu piskiego się obejrzał, na 2:0 podwyższył Aleksander Kruszyński (33.).

Dwukrotne skarcenie ewidentnie podrażniło ambicję zespołu z Białej Piskiej. Po kolejnych 3 minutach bramkę kontaktową zdobył Kacper Sylwisty, a tuż przed końcem pierwszej połowy na 2:2 strzelił Jakub Mosakowski. Mecz właściwie zaczął się na nowo.

Po zmianie stron gra uległa zaostrzeniu, które miało odzwierciedlenie nie tylko we wzmożonej pracy arbitra, ale i na tablicy wyników. Polonia w 56. minucie ponownie wyszła na prowadzenie, ale ledwie minutę później – za sprawą Dawida Pietkiewicza – było już 3:3. Ostatnie zdanie w tej pasjonującej strzelaninie mieli niestety reprezentanci Iłowa, którym komplet punktów zapewnił w 72. minucie Kacper Ciesielski.

Gorzkie remisy

Potężny niedosyt po minionym weekendzie mogą odczuwać dwa nasze zespoły występujące w klasie okręgowej.

Obrazek w tresci

Śniardwy Orzysz (obecnie 9. miejsce w tabeli), w pierwszym tegorocznym meczu rozgrywanym na własnej murawie, ugościły przedostatnią w tabeli Ronę 03 Ełk. Rywale mogli czuć się wyróżnieni, bo byli pierwszą przyjezdną drużyną seniorską w historii, która skorzystała z oddanego niedawno do użytku budynku szatniowo-sanitarnego.

Wyraźnie przeszło 100-osobowa grupa kibiców przez blisko godzinę musiała czekać na fajerwerki. W 55. minucie pajęczynę z bramki gości ściągnął Dawid Żołądkiewicz. Radość po stronie zielono-niebieskich nie trwała długo, bo ełczanie wyrównali ledwie kilka chwil później.

Na posterunku czuwał jednak Paweł Adamiec, który – świetnie wykonanym rzutem karnym – ponownie dał prowadzenie Śniardwom.

Na nieszczęście dla podopiecznych trenera Roberta Dobkowskiego, Ronie znów udało się odrobić stratę. Szczególnie boleć może fakt, że uczyniła to… w dosłownie ostatniej akcji meczu. Tuż po tym, gdy piłka wpadła do bramki KSŚ, arbiter dmuchnięciem w gwizdek ogłosił fajrant.

Obrazek w tresci

Piękna szansa na przesunięcie się w górę tabeli uciekła także Mazurowi Pisz (obecnie 14.). Podopieczni trenera Kamila Pyczota rzucili na wyjeździe rękawicę sklasyfikowanemu lokatę wyżej (2 punkty przewagi) LKS Różnowo. Pojedynek pełen był emocji, walki, świetnych okazji bramkowych… Zabrakło tylko bramek (0:0).

– Może zabrzmi to trochę nieskromnie, ale dogodnych okazji mieliśmy tyle, że przy odrobinie szczęścia powinniśmy ich strzelić przynajmniej pięć. Uczciwie trzeba jednak przyznać, że golkiper gospodarzy po prostu zamurował bramkę, był świetny. Pozostaje cieszyć się z tego jednego punktu i skupić na kolejnym, trudnym ligowym zadaniu – podsumowuje Krzysztof Banach, kierownik drużyny Mazura.

Pozamiatali!

W pierwszym meczu rundy wiosennej w klasie A, MKS Ruciane-Nida podjął na własnym stadionie Pojezierze Prostki. Zapowiadała się bardzo ciężka przeprawa. Jesienią biało-niebiescy trzymali się raczej z tyłu ligowej stawki, zaś rywale – po serii udanych występów – zimę spędzili na podium.

Piłkarze MKS Ruciane-Nida wyszli na boisko bez kompleksów. Szybko okazało się ponadto, że 8 kwietnia postanowili dać wolne ekipie sprzątającej i sami „pozamiatali” na boisku. Choć faworyci grali twardo, podopieczni trenera Wojciecha Sieruty przywitali wiosnę głośnym 3:0. Dwukrotnie na listę strzelców wpisał się Patryk Hałaburda, a jedno trafienie „w gratisie” zapakował przeciwnikom na podróż powrotną Grzegorz Kaczmarczyk.

Obrazek w tresci

fot. Tomasz Sokół/Pojezierze Prostki

Wierzyliśmy, że uda się nam dobrze rozpocząć tę rundę. Mamy za sobą długi, mocny okres przygotowawczy. Rozegraliśmy 8 spotkań kontrolnych, podczas których trener mógł sprawdzić różne ustawienia. Jedno z nich przyniosło efekt właśnie w meczu z Prostkami – mówi Mateusz Pragacz, kierownik drużyny MKS. – Wydaje mi się, że naszym największym atutem była gra z kontry. Cieszyło mnie również to jak sprawnie chłopaki wyprowadzają akcje. Nastroje w drużynie, zwłaszcza po tym zwycięstwie, są bardzo dobre.

Zdobyte trzy punkty pozwoliły wykonać MKS solidny skok ku górze, dzięki czemu okupuje już 7. lokatę w 11-zespołowej stawce.

Kamil Kierzkowski

Piłkarski rozkład jazdy na weekend. 15 kwietnia: Rominta Gołdap – Znicz Biała Piska (16:00), Czarni Olecko – Śniardwy Orzysz (16:00), Mazur Pisz – Błękitni Pasym (16:00), Jurand Barciany – MKS Ruciane-Nida (16:00).

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5