Mazur za burtą, ale wstydu nie było. Znicz i Śniardwy płyną dalej

2022-08-01 08:22:51(ost. akt: 2022-08-01 12:31:49)
Mazur uległ nieznacznie (4:6) faworytom z Rominty

Mazur uległ nieznacznie (4:6) faworytom z Rominty

Autor zdjęcia: Kamil Kierzkowski

FUTBOL/// Znicz Biała Piska i Śniardwy Orzysz przedłużyły 30 lipca swą przygodę z Wojewódzkim Pucharem Polski. Z prestiżowych rozgrywek odpadł niestety Mazur Pisz, który – po pięknej bitwie – poległ (4:6) w starciu z występującą ligę wyżej Romintą Gołdap.
Najwyżej sklasyfikowana ekipa naszego powiatu, IV-ligowy Znicz, zgodnie z oczekiwaniami pokonał na wyjeździe (1:2) Ronę 03 Ełk. Oba gole, jak to w Białej Piskiej bywa zazwyczaj, zdobył Bartosz Giełażyn.

Pojedynek, jak przyznają sami czerwono-zieloni, nie był porywającym widowiskiem. – Przy odrobinę lepszej skuteczności powinniśmy wygrać kilkoma golami. Przez zdecydowaną większość spotkania to my dyktowaliśmy warunki i stworzyliśmy sporo sytuacji – komentują.

Zwycięstwo, gramy dalej, taki był nasz główny cel. Wynik jest ważny, ale nie zapominamy i o innych kwestiach. Musimy scalić, skonsolidować zespół, w którym pojawiło się wielu nowych zawodników. Na to trzeba czasu, a nie mamy go zbyt dużo, bo liga startuje już w ten weekend – podsumował trener Przemysław Kołłątaj.

Obrazek w tresci

fot. Łukasz Szymański

Szkoleniowiec 6 sierpnia poprowadzi swój zespół w Białej Piskiej przeciw DKS Dobre Miasto. Kto zgarnie pierwsze punkty sezonu 2022/2023? Pierwszy gwizdek o 17:00.

Jak feniks

Przy braku w pucharowym wyścigu MKS Ruciane-Nida, barwy naszego powiatu reprezentowały poza Zniczem dwa inne kluby: Śniardwy Orzysz i Mazur Pisz. Obydwa mające za sobą bardzo udane minione miesiące. Orzyszanie odnotowali w klasie okręgowej 16 ligowych triumfów z rzędu, czym napisali piękną kartę w historii tego szczebla. Piszanie natomiast w minionym sezonie rozdawali karty w klasie A, demolując tabelę i zapewniając sobie awans jeszcze przed końcem sezonu 2021/2022.

W weekend Śniardwy rzuciły na wyjeździe rękawicę Czarnym Olecko. Pojedynek rozpoczął się ewidentnie nie po myśli trenera Roberta Dobkowskiego, którego podopieczni na przerwę schodzili ze stratą dwóch goli. Zielono-niebiescy zdawali się być cieniem (nie)dawnej potęgi.

Szkoleniowiec w przerwie najwyraźniej zdołał jednak tchnąć w drużynę nowe siły. Po zmianie stron bramkę kontaktową zdobył Aleksander Lipowski, a do upragnionego wyrównania doprowadził Łukasz Duchnowski. Co ciekawe, „Duszek” pojawił się na murawie ledwie… 8 minut wcześniej.

Regulaminowy czas gry nie przyniósł rozwiązania, potrzebna była dogrywka. Tuż przed końcem, gola na wagę dalszych marzeń o WPP ustrzelił Bartosz Szaraniec, który następnie utonął w objęciach kolegów z zespołu.

Bez happy endu

Kolejny thriller, choć tym razem już bez szczęśliwego zakończenia, miał miejsce w… Orzyszu. To właśnie tam (za sprawą prac modernizacyjnych na stadionie w Piszu), rozgrywać w najbliższych miesiącach będą seniorzy Mazura Pisz.

Trener Sebastian Poświata, który zazwyczaj dyryguje drużyną bezpośrednio z murawy, tym razem musiał stać za linią boczną. Wszystko za sprawą kartki, którą otrzymał… ponad rok temu. Od strony aktualnych przepisów sprawa jasna. Od strony praktycznej – absurdalna.

Obrazek w tresci

fot. Kamil Kierzkowski

Rywale, Rominta Gołdap, dość szybko wypracowali dwubramkowe prowadzenie (w 10. minucie wynik spotkania otworzył po rzucie karnym Krzysztof Łokietek, 12 minut później podwyższył Mateusz Dyniszuk).

Mazur nie miał zamiaru jednak składać broni w starciu z faworytami. Rozpętała się widowiskowa strzelanina, w której – raz po raz – piszanie doprowadzali do wyrównania. Po stronie umownych gospodarzy na listę strzelców wpisali się Łukasz Barański (24’, 90’), Patryk Zach (48’) i Rafał Ptak (60’). Tablica wyników zatrzymała się niestety przy niekorzystnym dla Pisza stanie (4:6).

Mecz, choć jego rezultat wyrzucił Mazura za pucharową burtę, na swój sposób może cieszyć piskich kibiców. Podopieczni trenera Sebastiana Poświaty zaprezentowali się bardzo solidnie i wiele wskazuje na to, że mogą nieźle „namieszać” w nowym sezonie okręgówki.

TRENER SEBASTIAN POŚWIATA PO MECZU Z ROMINTĄ

Początek meczu był trochę nerwowy. Nie mogliśmy wejść na nasze obroty, ale w końcu złapaliśmy odpowiedni rytm. Na przerwę zeszliśmy przy stanie 1:2. Przy odrobinie szczęścia wynik byłby korzystniejszy. Nie wykorzystaliśmy jednak dwóch „100-procentowych” sytuacji.

Na drugą połowę wyszliśmy naładowani pozytywną energią i dość szybko strzeliliśmy na 2:2. Chcieliśmy iść za ciosem. Była ku temu świetna okazja, ale w polu karnym przeciwnika wycięty został „Sokół”. Zdaniem arbitra jednak przewinienia nie było.

Rominta poszła od razu z kontrą i zamiast my, to oni cieszyli się z gola. Po kilku minutach odpowiedzieliśmy na 3:3. To ewidentnie wkurzyło Gołdap. Dwie szybkie kontry, trochę naszego gapiostwa i błąd w obronie, zrobiło się 3:5. Walczyliśmy jednak do końca. W 90. minucie zdobyliśmy bramkę kontaktową. Przy stanie 4:5 postawiliśmy wszystko na jedną kartę, by doprowadzić do dogrywki. Nie udało się. Rominta odpowiedziała za to świetną akcją i zakończyło się na 4:6.

Ocena meczu? Myślę, że mogę śmiało powiedzieć: „Wstydu nie ma”. Zagraliśmy z zaangażowaniem, pokazaliśmy charakter. Zostawiliśmy na boisku serce i dużo zdrowia.


PIŁKARSKI ROZKŁAD JAZDY NA WEEKEND:
6 sierpnia: Znicz Biała Piska – DKS Dobre Miasto (17:00), Vęgoria Węgorzewo – Śniardwy Orzysz (17:00), Mazur Pisz – MKS Korsze (16:00).

Kamil Kierzkowski

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5