Łykać karne jak... Pelikan ze Zniczem. Dogrywka cudów

2021-08-24 10:22:52(ost. akt: 2021-08-24 10:27:50)

Autor zdjęcia: Łukasz Szymański

FUTBOL || Już dawno żaden mecz nie wywołał tylu kontrowersji. Znicz przegrał u siebie (1:3) z Pelikanem Łowicz, który wszystkie gole zdobył po rzutach karnych. Dwóch w dogrywce.
Jedyny III-ligowiec naszego powiatu, Znicz, 22 sierpnia ugościł u siebie nie byle kogo — ekipę Pelikana Łowicz, który ma "papiery" na to, by w tym sezonie "zakręcić" się mocno przy podium. Podopieczni trenera Ryszarda Borkowskiego — mimo różnych, przedmeczowych komentarzy — grali jednak swoje. Opłaciło się. W 43. minucie wynik spotkania otworzył Bartosz Giełażyn, ładując rywalom przysłowiowego gola do szatni.

Największe emocje, niekoniecznie te pozytywne, przyniosła druga odsłona spotkania. W 75. minucie — po rzucie karnym — wyrównał Grzegorz Wawrzyński. Po upływie regulaminowego czasu gry wszystko wskazywało na to, że obu zespołom przyjdzie zadowolić się remisem. Nic bardziej mylnego.

W doliczonym czasie gry arbiter zasygnalizował nieprzepisowe zagranie w polu karnym Znicza. Stojący między słupkami Adam Radzikowski — choć uznawany za "speca" w bronieniu "jedenastek" — po raz kolejny musiał wyjmować piłkę z siatki po strzale Grzegorza Wawrzyńskiego. Nie minęła chwila, a Pelikan... po raz kolejny ustawiał futbolówkę na "wapnie". Dzieła zniszczenia (1:3) dopełnił Tomasz Kolus.

— Trzeci karny był ewidentny, ale pierwszy i drugi? Bardzo dyskusyjne — stwierdził trener Ryszard Borkowski podczas pomeczowej konferencji prasowej, starając się możliwie najbardziej hamować emocje. — Przegraliśmy z bardzo dobrze dysponowaną drużyną. Szkoda, że w takich okolicznościach. Jestem daleki od oceniania sędziów. Ale jeśli podejmuje się, w doliczonym czasie gry, decyzję o dwóch rzutach karnych, to coś jest nie tak. To boli. Może i nie zasłużyliśmy na wygraną, ale sami zawodnicy Pelikana podchodzili do mnie po meczu i mówili: "To był jakiś kabaret". Wydaje mi się, że nasza jedenastka grała tego dnia przeciw czternastu. Jestem jednak dumny z chłopaków. Zostawili na boisku dużo sił. Teraz pozostaje jedynie pogratulować Pelikanowi — podsumował szkoleniowiec Znicza.

Pozostałe ligi

Z trzech punktów w powiecie cieszyli się w weekend tylko seniorzy Śniardw Orzysz. Wyjazdowy triumf (2:1) nad MKS Jeziorany pozwolił zielono-niebieskim rozsiąść się na fotelu lidera klasy okręgowej. Szczebel ligowy niżej, w klasie A, różowo już nie było. MKS Ruciane-Nida przegrał na wyjeździe z Kłobukiem Mikołajki (3:1), a Mazur Pisz nie znalazł sposobu w Górowie Iławeckim na rozpędzającą się, miejscową Cresovię (7:2).

Piłkarski rozkład jazdy na weekend. 27 sierpnia: ŁKS II Łódź - Znicz Biała Piska (16:00). 28 sierpnia: Śniardwy Orzysz - Wilczek Wilkowo (17:30), MKS Ruciane-Nida - Pogoń Banie Mazurskie (16:00). 29 sierpnia: Mazur Pisz - Fala Warpuny (13:30).

Kamil Kierzkowski

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5