Radzyń rozstrzelany. Znicz się rozkręca i czeka na Wigry

2021-02-18 09:00:00(ost. akt: 2021-02-18 10:41:36)

Autor zdjęcia: Łukasz Szymański

FUTBOL || Właśnie tego było Zniczowi potrzeba. Podopieczni trenera Ryszarda Borkowskiego pokonali 13 lutego III-ligowe Orlęta Radzyń Podlaski. Był to pierwszy sparingowy triumf Białej Piskiej w tym roku. A wszystko dzięki... chwili odpoczynku?
Najwyżej sklasyfikowana ekipa naszego powiatu, Znicz Biała Piska, jeszcze nigdy nie miał tak profesjonalnych przygotowań jak te w tym roku. Choć wirusowe realia nie ułatwiały zadania, za czerwono-zielonymi dziesiątki treningów, w tym m.in. wyczerpujący obóz przygotowawczy w Iławie. Wysokie tempo i natężenie zajęć w poprzednich sparingach objawiało się jednak m.in. zmęczeniem. Zgodnie z wcześniej przyjętym planem, w ostatnich dniach Znicz przeszedł na treningi umożliwiające pełniejszą regenerację. Te kilka spokojnych, dodatkowych oddechów ewidentnie sprawiło, że piłkarze "odżyli".

Zdecydowanie bardziej "świeży" Znicz w sobotę rzucił rękawicę mocnemu rywalowi — Orlętom Radzyń Podlaski (III liga, grupa IV). Wynik spotkania niespodziewanie (i dość szczęśliwie) otworzyli jednak przeciwnicy. Czerwono-zieloni momentalnie wrzucili wyższy bieg, by zatrzeć złe wrażenie. I udało się. W 18. minucie było już 1:1. Z prawego skrzydła po ziemi w pole karne podał Mateusz Jambrzycki, a Patrykowi Gondkowi pozostało zapytać bramkarza rywali przy którym słupku posłać mu piłkę. W międzyczasie, raz po raz, pięknymi paradami zespół przed stratą bramki ratował Adam Radzikowski.

Po zmianie stron Znicz wyraźnie poprawił skuteczność. W temacie tym błysnął zwłaszcza Sebastian Jarosz, zdobywca dwóch goli (którego wypożyczenie ze Stomilu Olsztyn zostało oficjalnie potwierdzone ledwie kilka dni wcześniej — przyp. K.K.). Jeśli utalentowany młodzieżowiec chciał się "przedstawić" kibicom z Białej Piskiej, to zrobił to w bardzo przyzwoitym stylu. Dał jednocześnie jasno do zrozumienia innym zawodnikom, że konkurencja w zespole rośnie. Dla Znicza to bardzo dobre wieści.

Przed końcowym gwizdkiem na listę strzelców wpisał się także Marcin Fiedorowicz. Ostateczny wynik — 4:1 na korzyść Znicza.

— Zagraliśmy namiastkę tego, co oczekujemy, ale to dobry prognostyk, bo dotychczas w sparingach prezentowaliśmy się słabo — mówi trener Ryszard Borkowski. — W pierwszej połowie spotkanie było wyrównane, toczone w dość szybkim tempie. Oba zespoły skonstruowały po kilka groźnych akcji, ale bramkarze byli na posterunku. Po przerwie rywale zrobili kilka zmian i odbiło się to na ich postawie, a my dalej graliśmy swoje, przejmując kontrolę nad meczem — podsumowuje szkoleniowiec Znicza, który wkrótce poprowadzi swój zespół do kolejnego sparingu, przeciw II-ligowym Wigrom Suwałki.

Wyprawa do Ełku

W weekend nie próżnowali i orlicy z Białej Piskiej. Podopieczni trenera Janusza Strongowskiego wyruszyli na towarzyski turniej do Ełku. A jeśli już się tam pojawili, to... nie było fuszerki. Czerwono-zieloni pokonali dwa zespoły gospodarzy z Junior Cup, a także rówieśników ze Śniardw Orzysz oraz Warmii Grajewo. Jedyną porażkę odnotowali w starciu z Mazurem Wydminy.

Kamil Kierzkowski

Obrazek w tresci

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5