Czapki z głów przed TSK! Nowy rozdział historii piskiego kosza

2020-10-26 11:30:10(ost. akt: 2020-10-26 12:05:59)

Autor zdjęcia: TSK Roś Pisz

KOSZYKÓWKA || Jeśli rozpoczynać nowy rozdział w historii TSK Roś i całego powiatu, to właśnie w tak imponującym stylu! 25 października nasi koszykarze nie dali szans Wilkom Ełk, które ograli 92-72. — Szacunek dla was za ambitną, twardą walkę — dziękują niedzielnym rywalom "Jeziorowcy".
O 12:00, niemal jak w kultowym westernie "W samo południe", w Piszu stanęło naprzeciw siebie dwóch godnych siebie rywali. Pod koszami SP nr 1 miało miejsce wydarzenie wyjątkowe. Po przeszło 20 latach przerwy, do stolicy powiatu powróciły typowo ligowe, koszykarskie rozgrywki seniorskie. W normalnych okolicznościach trybuny wypełnione byłyby po brzegi.

— Obecne realia jednak normalne nie są. Obostrzenia związane z koronawirusem sprawiły, że pojedynek, choć tak ważny dla wielu w naszym mieście, musiał zostać rozegrany bez udziału publiczności. Widok pustych krzesełek na widowni bolał. I to bardzo — mówi Zbigniew Bessman, prezes TSK Roś Pisz.

I choć smutek wywoływało to, co poza parkietem, to to, co na nim, ewidentnie cieszyło oko. A za sprawą internetowej transmisji na żywo wydarzenia w Piszu mogli śledzić kibice w całej Polsce. O oprawę audio zadbał związany od lat ze sportem i klubem Mariusz Trupacz, wcielając się — zgodnie z tradycją — w rolę spikera. Po oficjalnym powitaniu drużyn wybrzmiał gwizdek i... rozpoczęła się "ostra jazda".

Lot po punkty

Trudno byłoby sobie wyobrazić ekipie TSK lepsze wykonanie pierwszej akcji. Przy rozpoczęciu najwyżej do piłki podskoczył Mikołaj Lackowski, który od razu posłał ją do Mateusza Bessmana. Piski "Number One" (filar drużyny, grający z nr 1 na plecach — przyp. K.K.) błyskawicznym rajdem zameldował się pod koszem Wilków, co przypieczętował 2 punktami. Parafrazując klasyka: "Był to krótki lot nad parkietem, ale wielki w historii klubu".

Wilki nie zamierzały ustępować pola. Ełccy snajperzy wykazywali się solidną skutecznością, lecz nie na tyle, by "urwać" choć jedną z kwart. Gospodarze wygrywali kolejno 24-18, 22-17, 22-17 i 24-20. Przełożyło się to na imponujący wynik końcowy 92:72. W komentarzach pod transmisją, w morzu gratulacji, widać było mały niedosyt. Wielu liczyło, że uda się "dobić do setki". Zabrakło niewiele.

Inauguracyjny sukces w III lidze mężczyzn to w głównej mierze zasługa rozważnej, konsekwentnej gry podopiecznych Zbigniewa Wykowskiego i Romana Skrzecza. Nie sposób pominąć jednak i dokonań indywidualnych. Najlepiej punktującym zawodnikiem okazał się wspomniany Mateusz Bessman (17 pkt, w tym 1x3). Poza nim do kosza Wilków trafiali: Kuba Stanisławajtys (16), Michał Zaper (14, 1x3), Artur Klimowicz (11, 1x3), Kamil Zajkowski (9), Mikołaj Lackowski (8), Szymon Tomasiewicz (8), Marcin Gentek (4), Karol Święconek (4), Krzysztof Zajkowski (1). Zwycięstwo solidnym startem zaakcentowali także Bartłomiej Matysiak oraz Jakub Uliszewski.

Kamil Kierzkowski

Obrazek w tresci


2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5