Dzieli się tym, co mu w duszy gra

2020-07-10 06:28:00(ost. akt: 2020-07-10 08:18:30)
Bogumił Grala rozkłada swoje instrumenty przy promenadzie nad jeziorem w Rucianem-Nidzie i dzieli się z ludźmi tym, co mu w duszy gra

Bogumił Grala rozkłada swoje instrumenty przy promenadzie nad jeziorem w Rucianem-Nidzie i dzieli się z ludźmi tym, co mu w duszy gra

Autor zdjęcia: Piotr Bogdaszewski

LUDZIE || A co mu w duszy gra? Ona, muzyka. Dla niego to nie tylko dźwięk, rytm i melodia. To wiara, nadzieja i miłość. Siła, bunt, walka, sens i wolność. Łzy i śmiech. Emocje. Muzykę ma w żyłach, we krwi, w sercu. Muzyka to jego całe życie.
Bogumił Grala z Rucianego-Nidy — cichy, skromny, niepozorny... rzec by można: ot, typowy facet z sąsiedztwa. Kiedy jednak zaczyna grać na swym ukochanym instrumencie, mało kto przejdzie obok niego obojętnie. Dosłownie i w przenośni, ale o tym za chwilę...

Boguś jest muzykiem, gra na klawiszach, czyli instrumentach klawiszowych. Nie tylko gra, ale również komponuje i pisze teksty do własnej muzyki. Jego ulubiony instrument to organy Hammonda. Ich brzmienie z pewnością zna każdy meloman, któremu nieobce są klimaty rockowe czy jazzowe. Hammondowską barwę muzyki – miękką, soczystą i wibrującą szczególnie ukochał nasz niezwykły bohater, który większość czasu spędza we własnym studio, gdzie pisze, komponuje i gra. Studio urządził w przyziemiu domu, gdzie mieszka razem z mamą.

— Muzyka to całe moje życie. Głęboko tkwi we mnie, zajmując szczególne miejsce w sercu. Dzięki niej czuję się wolnym człowiekiem — mówi Bogumił Grala. — Ona jest moją siłą, daje mi wiarę, nadzieję i miłość. Radość i smutek, śmiech i łzy. Mnóstwo emocji, którymi chcę dzielić się z innymi ludźmi.

Bogumił jest samoukiem, nie ma wykształcenia muzycznego, a miłość do muzyki zaszczepiła w nim jeszcze w dzieciństwie babcia, zapisując go na lekcje muzyki. W czasach szkolnych grał z kolegami w młodzieżowym zespole, współpracował także z Make Progress, znanym zespołem z Rucianego-Nidy, którego skład początkowo tworzyła grupa szkolnych przyjaciół. Pierwsze próby tego zespołu ujawniły ich wspólne gusta muzyczne i postanowili nadać swojej muzyce kierunek reggae. Skład zespołu na przestrzeni lat ulegał różnym modyfikacjom i pomimo tego, że członkowie grupy mieszkają teraz w różnych częściach Polski, za każdym razem udaje im się jego reaktywowanie.

Niestety, dobrze zapowiadającą się aktywność na muzycznych scenach pokrzyżowała Bogumiłowi choroba, która jest z nim do dziś i to przez nią ma różne — raz lepsze, a raz gorsze — okresy. Boguś aktualnie żyje z renty, pomaga mu rodzina i przyjaciele.

— Chciałbym podziękować tym osobom, które są przy mnie i mi pomagają. Dzięki nim mogę zajmować się muzyką. Bardzo dziękuję rodzicom, mojej siostrze Joannie, Anecie Kowalczyk, Bogdanowi Wojciechowskiemu — mówi Bogumił Grala.

Zdarza się, że niektórzy artyści zapraszają Bogumiła do współtworzenia różnych wydarzeń kulturalnych i koncertów. Bogumił Grala jest między innymi twórcą pięknej piosenki z repertuaru Sary Szymczak – olsztyńskiej wokalistki i aktorki.

— Sara to współzałożycielka zespołu Sara Szymczak & M.A.B.S., z którym koncertowała przez kilka lat. Ma ona na swoim koncie wiele piosenek, koncertów i różnorodnych inicjatyw muzycznych. Bywa, że mnie też zaprasza do udziału w niektórych z nich — mówi Bogumił.



Moja ukochana „Miłość”! Słowa i muzyka - Bogumił Grala! — tak Sara Szymczak zapowiedziała swój występ w Piszu podczas wernisażu „Sztuka starych mistrzów” - na zdjęciu pierwszy z lewej (w czarnej czapce) Bogumił Grala

Wracając do tego, że trudno przejść obojętnie obok Bogumiła... Nasz bohater wpadł na super pomysł. Wykorzystał to, że jego dom i działka przylega do pięknej promenady nad jeziorem w Rucianem-Nidzie i ostatnio często wykłada tam swoje instrumenty i gra dla wszystkich. Gra, bo chce się dzielić z ludźmi muzyką. Tym, co w jego duszy gra. I to jak gra!

Jeśli będziecie w Rucianem-Nidzie to posłuchajcie w pięknej scenerii cudnej muzyki tego nietuzinkowego twórcy. Naprawdę warto, gorąco wszystkich namawiam. A tak przy okazji — Drodzy dyrektorzy instytucji kultury, zwróćcie uwagę na tego artystę. Może warto, przy okazji lokalnych wydarzeń, wykorzystać ten talent? Wszystkim nam przecież zależy na promocji tego, co nasze i lokalne, prawda?
Elżbieta Żywczyk





2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5