PKS-em do Białegostoku nie pojedziesz

2019-11-18 08:35:00(ost. akt: 2019-11-18 08:37:27)

Autor zdjęcia: Grzegorz Gierej

Bezpośredni autobus z Pisza do Białegostoku już nie kursuje. Prywatny przewoźnik ze względu na brak rentowności zdecydował o zamknięciu połączenia. - Zwlekaliśmy z tą decyzją kilka lat – przyznaje Artur Socik z Trans-Kom PKS w Piszu i dodaje, że likwidowane będą kolejne połączenia.
Kilka tygodni temu do naszej redakcji rozdzwoniły się telefony. — Właśnie dowiedziałam się, że od 1 listopada autobus do Białegostoku nie będzie kursował. To był jeden, jedyny bezpośredni autobus z Pisza do Białegostoku. Ugięły się pode mną nogi, kiedy to usłyszałam — przyznała jedna z mieszkanek. — Leczę się w Białymstoku i te połączenie było dla mnie idealne. Wyjeżdżałam rano, załatwiałam wszystkie sprawy i wieczorem wracałam do domu. A teraz będę musiała prosić o pomoc syna, a on nie zawsze będzie mógł po mnie przyjechać. I co wtedy zrobię? To jest skandal, żeby w mieście powiatowym nie było ani dworca z prawdziwego zdarzenia, ani dogodnych połączeń. Nie róbcie z Pisza dziury zabitej dechami!

Trans-Kom PKS w Piszu potwierdził, że linia Pisz-Białystok została zamknięta. Powód? Brak rentowności. — Jest nam bardzo przykro, ale te połączenie nie było dla nas opłacalne od kilku lat. Koszty paliwa i koszty pracy kierowcy znacznie przewyższały przychody ze sprzedaży biletów, a linia była nierentowna. Niestety, inne połączenia też będą likwidowane, m.in. do Suwałk. Ludzie niechętnie korzystają z autobusów. Dziś bardzo dużo osób jeździ własnymi samochodami. Z naszych statystyk wynika, że z połączenia z Pisza do Białegostoku korzystało zaledwie kilkanaście osób dziennie a z samego Pisza zaledwie dwie - trzy osoby. I dla niech faktycznie zamknięcie tej linii to duży problem, ale nie mieliśmy innego wyjścia — tłumaczy Artur Socik.

Wspólnik Trans-Kom PKS w Piszu nie zostawia suchej nitki na polityce rządu w zakresie organizacji transportu publicznego. — Po pierwsze ciągle nie weszła w życie nowa ustawa o publicznym transporcie zbiorowym i od trzech lat stare rozwiązania są przedłużane, co najwyżej o rok, więc nikt nie wie jakie będą zasady za kilka miesięcy. Po drugie, wprowadzony ostatnio program przywracania połączeń autobusowych nie działa. Samorządy niechętnie sięgają po te dopłaty – w ostatnim naborze skorzystano tylko z 1 proc. dostępnych środków. Po prostu, program jest źle skonstruowany i samorządy nie wiedzą czy do każdej złotówki dotacji od rządu nie będą musiały w przyszłości jeszcze więcej dopłacić — uważa.

Zdaniem Artura Socika, bez konkretnych regulacji i rozsądnego wsparcia rządu lokalny transport autobusowy nie ma przyszłości. — Czas w końcu coś z tym zrobić — podkreśla i dodaje, że mimo to jego firma nie zwija żagli. — Wciąż czekamy na ruch kolei w sprawie dworca PKP w Piszu. Czekamy na wyburzenie budynku przez PKP lub wystawienie go na sprzedaż w celu zbudowania centrum przesiadkowego. Teraz wszystko zależy od kolei. Mamy nadzieję, że decyzja zapadnie jak najszybciej.

Informacja o zamknięciu linii Pisz – Białystok trafiła na ręce marszałka województwa, bo to on odpowiedzialny jest za organizację transportu publicznego w regionie. Co będzie dalej? Czas pokaże. Na pocieszenie zostaje kolej. Modernizacja odcinka na trasie Pisz-Ełk ma zakończyć się w przyszłym roku i wtedy do Białegostoku bez problemu dojedziemy pociągiem. A teraz, jak powiedziała nam mieszkanka Pisza, trzeba kombinować i podróżować PKS-ami z przesiadkami w Ełku albo w Łomży.

bas


2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5