Piscy "łowcy kilometrów" znów w trasie

2019-10-21 07:49:56(ost. akt: 2019-11-04 07:51:50)

Autor zdjęcia: archiwum zawodników

BIEGI || Gdzie piszanie, tam i rekordy. Czteroosobowa reprezentacja stolicy naszego powiatu stawiła się na 20. edycji PKO Poznań Maraton, gdzie z "królewskim dystansem" zmierzyła się najwyższa w tym roku grupa 6072 biegaczy. Były "korony", była i "życiówka"!
Niedziela przywitała biegaczy w Wielkopolsce wyjątkowo słoneczną aurą. Nim jednak wzeszło słońce i wybiła "godzina 0", piszanie mieli do pokonania liczącą pół tysiąca kilometrów trasę do Poznania. I choć "nadprogramowe" zmęczenie dawało się we znaki, humory wszystkim dopisywały.

— Na każdych zawodach staramy się być możliwie wyluzowani i odprężeni, nie tracąc przy tym koncentracji na starcie — przekonywał przed wyzwaniem Adrian Ferenc. Dla niego i dla Adama Świerszcza poznański bieg miał szczególne znaczenie. Pomyślne przebiegnięcie przeszło 42 km oznaczało, że wzbogacą się o prestiżowe Korony Maratonów Polskich (trofeum przyznawane tym śmiałkom, którzy w terminie maksymalnie 24 miesięcy pokonają 5 określonych regulaminem maratonów: w Dębnie, Krakowie, Wrocławiu, Warszawie i Poznaniu - przyp. K. K.). A jako, że wcześniejsze warunki panowie spełnili, pozostało postawić przysłowiową "kropkę nad i" przy swojej "koronacji".

Najwyższe lokaty na podium, tradycyjnie, zgarnęli reprezentanci z Afryki. Prestiżowe "pudlo" w całości opanował tercet z Kenii - Cosmas Kyeva (wynik 2:12:05), Kemboi Chemungor i Mathew Kiptoo, którym po piętach deptał Kene Tufa z Etiopii. Najszybszy z Polaków, Emil Dobrowolski, uplasował się na miejscu piątym.

W liczącymm przeszło 6 tysięcy uczestników tłumie, barwy Pisza najwyżej zawiesił w klasyfikacji generalnej wspomniany Adam Świerszcz (2830. OPEN, 4:04:41). Około 20 minut później linię mety przekroczył Adrian Ferenc (3806. OPEN), po którym wykonanie zadania zameldowała Danuta Dąbrowska (4757. OPEN). Wynik 4:43:08 zagwarantował jej 7. miejsce w kat. K55, a także - co wywołało niemałą falę radości - okazał się nowym rekordem życiowym piszanki na "królewskim" dystansie. Chwilę później z maratonem uporała się Alina Buszyniewicz (5725. OPEN, 51. w kat. K50).

— Moim celem nie była tym razem walka o każdą sekundę — mówi Adrian Ferenc, najmocniejszy ultramaratończyk wśród kominiarzy w Polsce. — Celem była Korona. Nie chciałem szarżować, bo czuję po sobie, że organizm dostał w kość podczas mijającego powoli sezonu startów. Ledwie tydzień wcześniej pokonałem zresztą ultramaraton górski w Bieszczadach, gdzie wywalczyłem 3. miejsce w swojej kategorii. Maraton w Poznaniu potraktowałem więc nieco "spacerowo". Zdobyłem Koronę, więc teraz ze spokojem mogę przejść na 2 miesiące "roztrenowania" — podsumowuje popularny "Adi", na którego celowniku znajdują się kolejne ultramaratony: lutowy Ultra Śledź (80 km) oraz kwietniowa Ultra Hańcza.

Dla Niepodległej
Wśród biegowych frontów, na których walczyli "łowcy kilometrów" z powiatu piskiego, pojawił się 20 października i Szczycieński Bieg Niepodległości. Poza nimi, w liczącym przeszło pół tysiąca osób gronie sportowych maniaków pojawili się m.in. reprezentanci Olsztyna, Mrągowa, Bartoszyc, Iławy, Kętrzyna, Chorzeli, Rynu, Nidzicy, Lubawy, Gdańska czy Ostródy. Ogólnopolskiego charakteru wydarzeniu nadali ponadto biegacze z tak odległych stron jak np. Radom.

Organizatorzy oddali do dyspozycji przybyłych cztery zróżnicowane pod względem trudności trasy: trzy dla młodzieży szkolnej oraz 5,2-kilometrowy dystans "główny". Właśnie z nim zmierzyli się nasi biegacze.

Najwyraźniej w historii cyklu zapisał się klan Ciborowskich z Pisza. Sebastian zawiesił banderę powiatu najwyżej w klasyfikacji generalnej, bo na 33. lokacie (5. w kat. M40-49, czas 20:35). Z bardzo przyzwoitej strony zapisali się także Itan (40. OPEN), Natan (59. OPEN) i Aneta (86. OPEN). Ładny popis sprawności dali także przedstawiciele z OSP Krutyń: Mirosław Kulas (39.), Piotr Kulas (52.), Konrad Nakielski (89.) i Krzysztof Wittbrodt (233.). Z trasą uporały się ponadto w świetnym stylu Agnieszka Chilińska (149.) i Zuzanna Bastek (189.). Prawdziwie "braterską" stronę sportu zaprezentowali wszystkim kibicom z kolei Beata Sznajder i Paweł Bałdyga. Piszanie zajęli ex aequo 156. lokatę, pokonując linię mety solidarnie - ramię w ramię.

kk

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5