Co roku wydają na sprzątanie 50 tys. zł

2019-10-16 11:30:00(ost. akt: 2019-10-16 11:30:47)

Autor zdjęcia: Beata Smaka

Co roku Nadleśnictwo Pisz wydaje na sprzątanie lasów kilkadziesiąt tysięcy złotych. — Zaśmiecanie wciąż jest dużym problemem — mówi Elżbieta Maszkiewicz, zastępca nadleśniczego Nadleśnictwa Pisz i przypomina, że za wyrzucanie śmieci do lasu można słono zapłacić.
Butelki po piwie, foliowe torebki, puszki, a nawet lodówki i telewizory - na takie „skarby” wciąż z łatwością można natrafić w naszych pięknych mazurskich lasach. Zwłaszcza teraz, gdy wielu z nas wybrało się do lasu w poszukiwaniu prawdziwków czy podgrzybków. — Zaśmiecanie jest dużym problemem, szczególnie w sezonie turystycznym w okolicach dróg publicznych oraz jezior. Również w okresie jesiennym, gdy trwa sezon na grzybobranie, notorycznie spotykamy foliowe torby czy plastikowe butelki po napojach — przyznaje Elżbieta Maszkiewicz, zastępca nadleśniczego Nadleśnictwa Pisz.

Niedawno Lasy Państwowe wspólnie z prezydentem Andrzejem Dudą zainicjowały ogólnopolską akcję sprzątania pod nazwą #SprzątaMY. Do piskich leśników przyłączyli się wychowankowie ze Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego w Łupkach. Zostali oni podzieleni na trzy grupy i zajęli się lasem w leśnictwie Rybitwy. Pracownicy Nadleśnictwa Pisz w przerwie od pracy, posprzątali z kolei fragment lasu obok budynku Nadleśnictwa w leśnictwie Snopki. Efekt? Uczestnikom akcji udało się zebrać kilkanaście worków śmieci. Warto też dodać, że co roku brzegi jezior porządkują także nasi wędkarze z Koła PZW Roś. A pomagają im też najbliżsi.

Mimo tego typu pozytywnych przedsięwzięć, popularnych akcji, które podbijają media społecznościowe czy apeli leśników, śmieci w lasach nie ubywa. W kontekście samych Mazur, smutne jest również to, że turyści, którzy przyjeżdżają odpocząć na łonie natury, wcale jej nie szanują. Chyba do końca nie zdają sobie sprawy z tego, jak bardzo szkodzą środowisku, zostawiając na przykład w lesie czy nad jeziorem butelkę po piwie. — Pozostawione w lesie śmieci nie tylko szpecą i odstraszają od spacerów, ale są również śmiertelnym zagrożeniem dla wielu gatunków zwierząt i roślin, ulegając rozkładowi uwalniają substancje które prowadzą do skażenia powietrza, gleby i wody. Sprzyjają rozwojowi niebezpiecznych bakterii i grzybów, a także mogą być przyczyną powstawania pożarów — ostrzegają piscy leśnicy.

Jak poinformowała nas Elżbieta Maszkiewcz, Nadleśnictwo Pisz co roku przeznacza na sprzątanie lasów około 50 tys. zł. A przecież te pieniądze można by było spożytkować w zupełnie inny sposób. Ale czy nasza mentalność się zmieni?
Leśnicy przypominają, że za wyrzucenie śmieci można być ukaranym mandatem do 500zł. Natomiast w przypadku, gdy ktoś zostanie złapany na wyrzucaniu śmieci toksycznych, powodujących zanieczyszczenie środowiska (chemikalia, azbest – przyp.red).) sprawę kary rozpatruje sąd.

Beata Smaka


2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5