Na dwóch kołach przez Krzyżacką Historię

2019-06-03 22:28:20(ost. akt: 2019-07-25 22:29:01)

Autor zdjęcia: Mariusz Muszak

KOLARSTWO GÓRSKIE/// Olikom Team Pisz znów w natarciu. Nasi eksperci od dwukołowców 2 czerwca wzięli udział w szczycieńskiej odsłonie cyklu Milko Mazury MTB.
Rowery mają to do siebie, że z reguły jeżdżą niemal bezszelestnie. Nie tym razem. W minioną niedzielę Szczytno dudniło wręcz kolarską rywalizacją. W tzw. "Krzyżackiej Historii" udział wzięło blisko 300 uczestników.

Start i meta głównych tras ulokowane zostały w samym sercu miasta, czyli na placu Juranda. Tam też przygotowano "odrobinę" łatwiejsze trasy, w pełni dopasowane do najmłodszych grup wiekowych.

Pozostałym przyszło się zmierzyć - poza urokliwymi zakątkami miasta - z mocno zróżnicowaną, dość wymagającą trasą wiodącą przez kręte szutry i leśne dukty. Długość jednej pętli wynosiła 26 km. Właśnie z takim dystansem mierzyli się śmiałkowie w kategorii Hobby. Dwie pętle oznaczały kat. Expert, zaś 3 (łącznie 78 km) - kat. PRO.

Najtrudniejszemu wyzwaniu - jako jedyny z naszych reprezentantów - rękawicę rzucił Marcin Lipiński, który na mecie pojawił się z 3 godzinach, 20 minutach i 17 sekundach. Dało mu to stosunkowo wysokie 11. miejsce. Kategorię Expert miał w planie zawojować z kolei Adam Bazydło, lecz marzenia o miejscach w czołówce piszanin musiał przełożyć na kolejne starty ze względu na uszkodzoną podczas wyścigu oponę.

Barwy Olikom Team najwyraźniej prezentowały się na 26-kilometrowej trasie. Najlepiej spisał się tym razem Przemysław Bronikowski, który wynikiem 1:02:54 zapewnił sobie 8. miejsce w kat. OPEN. Drugi na naszym "powiatowym podium" był Grzegorz Zaranko (30. OPEN), a trzeci Paweł Antoniak (37. OPEN). O dużym pechu może mówić natomiast Michał Zaranko. Jeden z piskich faworytów do walki o najwyższe lokaty - walcząc o "urwanie" każdej możliwej sekundy - zaliczył dwie "wywrotki", co kosztowało go "spadek" na 45. miejsce w kat. OPEN.

Niewiele za nimi wykonanie zadania meldowali pozostali zawodnicy Olikom Team - Łukasz Skrodzki, Edward Kowalewski, Mirosław Milewski i Michał Przybyłowski.

— Przygotowanie trasy było niemal perfekcyjne, a jej trudność oceniłbym w 10-stopniowej skali na 4 — mówi Grzegorz Zaranko, specjalizujący się nie w wyścigach "terenowych", a długodystansowych wojnach na szosie (jego łupem padła m.in. ponad tysiąckilometrowa trasa Bałtyk-Bieszczady Tour). — Jednak pokonanie choćby jednej pętli potrafiło dać nieźle w kość i zapewnić ból mięśniach i ścięgnach. Tym większy szacunek dla tych, którzy zdecydowali się zmierzyć z nią dwa, a nawet trzy razy. To prawdziwa "orka", nawet trudno sobie to wyobrazić — podsumowuje zawodnik Olikom Team.

Kamil Kierzkowski

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5