US Army na czele tabeli w Piszu. Jeziorowcy i Asy gonią

Na tę imprezę miłośnicy koszykówki czekali już od dawna. I to nie tylko ci okoliczni, bo do udziału w 24. odsłonie cyklu (będącej także 14. edycją memoriału "Świdra" i "Cinka") od dłuższego czasu szykowali się także koszykarze ze stacjonującego w Bemowie Piskim międzynarodowego batalionu NATO. Idąc śladem Amerykanów, nie bez powodu kojarzonych z tą dyscypliną (słynna liga NBA, dziesiątki gwiazd światowego formatu etc.), do walki pod piskim koszem zgłosiła się i reprezentacja wojskowych z Chorwacji.

Wysoki poziom umiejętności zawodnicy zza oceanu udowodnili już w swym pierwszym starciu, w którym zmierzyli się z zespołem SL Salos Ełk. Początkowo mundurowi od "Wujka Sama" grali dość niemrawo. Kwartę otwierającą zakończyli delikatną przewagą (18:15), by w drugiej ustąpić pola ełczanom (16:22). Jak się okazało, zespół US Army siły oszczędzał na dalszą część spotkania. Kolejne "ćwiartki" z rąk im już nie uciekły (13:10 i 20:10), wobec czego zakończyli pojedynek triumfem 67:57.

Jako jedyna z drużyn, Amerykanie tego dnia rozegrali dwa spotkania (pauzowali z kolei ich chorwaccy koledzy z batalionu NATO). W kolejnym piskim sprawdzianie stanęli naprzeciw seniorów AS Mrągowo, którzy mają na swym koncie wiele sukcesów na szczeblu III ligi. Podopieczni trenera Sebastiana Kaczmarskiego (wymieniani w gronie głównych faworytów do złota) nie mieli litości dla nieco zmęczonych już żołnierzy i po każdej z kwart schodzili jako zwycięzcy (13:4, 19:10, 13:9 i 16:8). Końcowy wynik mówi sam za siebie: 61:31.

— Muszę przyznać, że w tym roku organizatorzy naprawdę stanęli na wysokości zadania. Udział drużyn nie tylko z różnych miast, ale i krajów, wywołał dużą ekscytację wśród naszych zawodników. I o to chodzi. Poziom rozgrywek jest wyższy niż w poprzednich latach — mówi Sebastian Kaczmarski, trener AS Mrągowo. — Z postawy seniorów jestem bardzo zadowolony. Mieliśmy wprawdzie nieco ułatwione zadanie, bo Amerykanie grali przeciwko nam swój drugi mecz z rzędu. Nie umniejsza to jednak naszej bardzo dobrej grze. Płynność, tzw. "spacing" i "ball movement" naszej drużyny sprawiały, że ręce same składały się do oklasków. A trochę ich było, bo i kibice nie zawiedli — dodaje szkoleniowiec.

Dobre nastroje w obozie AS Mrągowo zgasili z kolei nieco gospodarze. Jeziorowcy Pisz, w konfrontacji z juniorami AS Mrągowo, byli po prostu drużyną wyraźnie skuteczniejszą. Wygrywając 15:6, 22:14, 18:16 i 35:17 dali jasno do zrozumienia starszym kolegom mrągowian, że nie mają zamiaru oszczędzać się w walce o złoto PLK.

Od cennego triumfu nad Absolwentami Pisz przygodę z XXIV edycją ligi rozpoczął i Perkoz Ruciane-Nida. Pierwsze dwie kwarty przyjezdni zapisali na swoje konto, choć przewaga była minimalna (20:16 i 18:15). W trzeciej odsłonie meczu piszanie wrzucili wyższy bieg (12:24) i wydawało się, że zdołają przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. W pewnym momencie jednak jakby im "zabrakło paliwa". Perkoz z kolei nie próżnował. Najpierw odrobił 5-punktową stratę, a z każdą kolejną minutą powiększał swoją przewagę. Czwarta kwarta zakończyła się po ich myśli (23:11), tak jak i całe spotkanie (73:66).

Pierwszą ekipą kończącą weekend na pozycji lidera została reprezentacja US Army (choć trzeba wziąć poprawkę na fakt, że Amerykanie rozegrali 2 spotkania). Na podium plasują się ponadto obecnie Jeziorowcy Pisz i AS Mrągowo.
W klasyfikacji strzeleckiej prowadzi Cornelius Petterson (US Army, 39 zdobytych punktów), którego gonią Krzysztof Zajkowski (Jeziorowcy, 26 punktów) i Tomasz Kakowski (Absolwenci, 25 punktów). Najskuteczniejsi w rzutach "za 3" są obecnie Piotr Pieklik (Perkoz, 4 celne) i Jakub Więcko (Salos, 3).

kk