Wracając z dyskoteki na skróty o mały włos nie utopił się w bagnie

2017-04-18 09:19:10(ost. akt: 2017-04-18 09:23:44)
Zdjęcie jest tylko ilustracją do tekstu

Zdjęcie jest tylko ilustracją do tekstu

Autor zdjęcia: Zbigniew Woźniak

W poniedziałek (17 kwietnia) tuż po godz. 5.00 oficer dyżurny piskiej komendy otrzymał zgłoszenie od młodego mężczyzny. Zgłaszający powiedział, że pomylił drogi i zabłądził w zagajniku, gdzie wpadł w bagno i nie może się wydostać.
W tej sytuacji policjanci natychmiast rozpoczęli poszukiwania mężczyzny. Wspólnie ze strażakami sprawdzili rejon wskazany przez zaginionego. W tym samym czasie oficer dyżurny był w stałym kontakcie telefonicznym ze zgłaszającym. W rozmowie z nim próbował jak najdokładniej ustalić miejsce, gdzie mężczyzna utknął w zbiorniku wodnym. Instruował go, aby za wszelką cen próbował wydostać się z bagna i kierował się w stronę policyjnego patrolu, który szukał go radiowozem mając włączone sygnały dźwiękowe.

W pewnym momencie kontakt telefoniczny z zaginionym urwał się. Funkcjonariusze w dalszym ciągu bardzo dokładnie sprawdzali zagajnik, gdzie mężczyzna może ewentualnie przebywać. Istniało bowiem realne zagrożenie życia zgłaszającego.

Kolejne policyjne patrole sprawdzały także drogi dojazdowe do wskazanego zagajnika. To właśnie tam funkcjonariusze zauważyli mężczyznę, który szedł obłocony i nie miał na nogach butów. Był to właśnie zaginiony, którego szukali.

Rozmawiając z nimi policjanci ustalili, że jest to 30-letni mieszkaniec powiatu mrągowskiego. Powiedział, że był na dyskotece w Piszu i postanowił wrócić pieszo do miejscowości Piecki. Pomylił jednak drogi skręcając w Piszu na Orzysz, zamiast obrać kierunek Ruciane – Nida. Kiedy zorientował się, że to nie ta droga, postanowił skręcić w zagajnik, aby na skróty dotrzeć do właściwej trasy. To właśnie tam wpadł w dość głęboką wodę, z której nie mógł się wydostać, dlatego zadzwonił na policję po pomoc.

Na szczęście cała akcja poszukiwawcza zakończyła się szczęśliwie.

KPP Pisz

Czytaj e-wydanie

Pochwal się tym, co robisz. Pochwal innych. Napisz, co Cię denerwuje. Po prostu stwórz swoją stronę na naszym serwisie. To bardzo proste. Swoją stronę założysz klikając " Tutaj ". Szczegółowe informacje o tym czym jest profil i jak go stworzyć: Podziel się informacją:

">kliknij

Komentarze (16) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. hehehe #2228871 | 94.254.*.* 23 kwi 2017 12:31

    GPS go z komórki tam poprowadził.

    odpowiedz na ten komentarz

  2. llll #2226478 | 5.172.*.* 20 kwi 2017 14:03

    chodzenie po bagnach wciaga

    Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz

  3. Problem #2225692 | 188.146.*.* 19 kwi 2017 10:23

    Przez zabawę to trzeba na zwolnienie iść.

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

  4. Ols #2225591 | 88.156.*.* 19 kwi 2017 08:12

    Jak dla mnie to jest proba uspokojenia ludzi ze oj ktos wraca z dyskoteki i wpada w bagno albo do wody to normalne bo bylo tyle zaginien ostatnio i kazdego martwego co znajda oj nieszczesliwy wypadek jak dla mnie ta zaginicia i smierci smierdza na km po prostu nie chcecie wywolac paniki ze ktos sie skutecznie zajmuje tymi zaginieciami a policja buziie zamykabo nie sa skuteczni i tyle nie bylo czegos takiego a teraz raptem co chwile ktos ginie i znajduja go w jeziorze i nieszczesliwy wypadek ot szedl sobie i sie utopil

    odpowiedz na ten komentarz

  5. X man #2225441 | 94.254.*.* 18 kwi 2017 21:40

    Kiedyś chodziło się na wiejskie "dyskoteki"nawet i po 10km ale to większą grupą z flaszka w kieszeni

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)

    Pokaż wszystkie komentarze (16)
    2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5