Czy ptasia grypa dotrze do Pisza?

2017-02-12 12:00:00(ost. akt: 2017-02-10 11:21:35)
W Polsce wykryto już 43 ogniska ptasiej grypy. W tym dwa w gminie Gietrzwałd w powiecie olsztyńskim. Wirus nie jest szkodliwy dla ludzi, lecz może przynieść ogromne straty w gospodarstwach. W związku z tym już pod koniec ubiegłego roku minister rolnictwa wprowadził zaostrzone przepisy. Za niestosowanie się do zasad bioasekuracji grożą wysokie kary pieniężne.
Zachowanie specjalnych środków bezpieczeństwa dotyczy wszystkich hodowców i producentów drobiu, zarówno tych posiadających fermy przemysłowe, jak i przydomowe kurniki. Do tych ostatnich zwraca się Powiatowy Lekarz Weterynarii w Piszu:

— Jeśli ktoś hoduje drób, jest zobowiązany zgłosić ten fakt do Powiatowego Inspektoratu Weterynarii w Piszu. Do tej pory wpłynęło do nas 258 takich zgłoszeń. Nie jest to zadowalająca liczba — mówi Wojciech Czesław Żórawski.

— Właściciele paru sztuk drobiu sądzą zapewne, że obowiązek ten ich nie dotyczy. Nic bardziej mylnego, gdyż drób przyzagrodowy, chodzący wolno, mogący mieć kontakt z ptactwem dzikim stanowi zagrożenie dla wielkich ferm, utrzymujących dziesiątki tysięcy ptaków.

Wirus ptasiej grypy rozprzestrzenia się bardzo szybko. Przyczynia się do tego w głównej mierze dzikie ptactwo oraz łagodna zima. Niestety, przyczyną bywa też człowiek, dlatego tak ważne jest przestrzeganie zasad bioasekuracji.

Przede wszystkim należy przetrzymywać drób w specjalnie przeznaczonych do tego celu pomieszczeniach. Do tego niezbędne są między innymi maty dezynfekcyjne czy stosowanie odzieży ochronnej, gdyż wirus może przedostać się na zanieczyszczonym ptasimi odchodami sprzęcie, odzieży oraz butach. Należy zabezpieczyć też paszę i wodę przed dostępem dzikich ptaków. Za niestosowanie się do przepisów grozi bardzo wysoka kara – od kilkuset do 8000 zł.
Wirus H5N8 wywołuje wysoką zachorowalność i śmiertelność wśród ptactwa.

— Największe zagrożenie występuje u drobiu przetrzymywanego w ogromnych, naturalnych zagęszczeniach — zaznacza Powiatowy Lekarz Weterynarii. — W powiecie piskim znajdują się 2 fermy indyków rzeźnych i 1 ferma brojlerów kurzych. Nie jest to duże zagęszczenie w porównaniu z naszym województwem, w którym pogłowie indyków stanowi 25 proc. całej produkcji w Polsce. Główne zagrożenie występuje u drobnych hodowców drobiu, których ptaki mogą zarażać się od ptaków dzikich - głównie wodnych, które są nosicielami wirusa i stać się nowym ogniskiem choroby.

Czytaj e-wydanie

Pochwal się tym, co robisz. Pochwal innych. Napisz, co Cię denerwuje. Po prostu stwórz swoją stronę na naszym serwisie. To bardzo proste. Swoją stronę założysz klikając " Tutaj ". Szczegółowe informacje o tym czym jest profil i jak go stworzyć: Podziel się informacją:

">kliknij



Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. No tak #2181430 | 31.183.*.* 13 lut 2017 15:39

    Jeszcze nie mamy zakładu drobiarskiego a już mamy ptasią grypę bardzo ciekawe

    odpowiedz na ten komentarz

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5