MKS nie zdołał podbić Baranowa

2017-02-06 18:51:47(ost. akt: 2017-02-07 15:29:31)

Autor zdjęcia: Zbigniew Malinowski

Piłkarze MKS Ruciane-Nida rozpoczęli cykl meczów kontrolnych. W swoim pierwszym tegorocznym sparingu, podopieczni Wojciecha Sieruty ulegli 5 lutego w Baranowie miejscowej ekipie KS Świt 4:2.
Reprezentanci naszego powiatu - teoretycznie - w zeszłą niedzielę występowali w roli faworytów spotkania. Teoretycznie, bo targane licznymi osłabieniami szeregi biało-niebieskich niewiele przypominały tego dnia drużynę, która jeszcze niedawno deklasowała Pojezierze Prostki i czy zwyciężała orzyskie Śniardwy. W praktyce więc rywale z ciechanowsko-ostrołęckiej klasy A stanowili trudny sprawdzian, który miał pokazać trenerowi obecny, faktyczny stan MKS.

I już początek meczu pokazał, że nie jest kolorowo. Przed zejściem na przerwę, gospodarze aż dwukrotnie zdołali zmusić golkipera strzegącego bramki Rucianego-Nidy do kapitulacji.

Kilka minut na złapanie oddechu i rozmowa z trenerem sprawiły jednak, że w drugiej połowie gra MKS uległa wyraźnej poprawie. Potwierdzeniem tego były dwie widowiskowe bramki, które Świtowi zafundował Karol Domurat. Filar ofensywy biało-niebieskich najpierw w 53. minucie popisał się niesamowitą akcją indywidualną: po oszukaniu szeregów obrony przeciwników, uderzył mocno z 20 metrów tuż przy słupku, nie dając golkiperowi żadnych szans na obronę.

Ledwie 10 minut później rajdem wzdłuż linii boiska popisał się Patryk Hałaburda, który - choć przeszkadzali mu defensorzy rywali - zdołał dośrodkować. I zrobił to na tyle precyzyjnie, że doskonale ustawiony Karol Domurat musiał jedynie "dostawić" stopę, by futbolówka załopotała w siatce Baranowa.

Rozkręcający się z każdą minutą podopieczni Wojciecha Sieruty, jak się ostatecznie okazało, nie zdołali mimo to przechylić szali zwycięstwa na swoją stronę. Wypracowali wprawdzie kilka dogodnych pozycji strzeleckich, lecz nie byli w stanie przekuć ich na zmianę wyniku. Sztuka ta udała się natomiast Świtowi, który przed ostatnim gwizdkiem dołożył od siebie jeszcze dwa kolejne trafienia, kończąc mecz przy stanie 4:2.

– To tylko sparing, lecz i tak szkoda tego meczu. Traciliśmy bramki po głupich, kompletnie niepotrzebnych błędach – mówi Mateusz Pragacz z MKS. – W drużynie zagrało dwóch juniorów, którzy nie mają solidnego ogrania w rozgrywkach seniorskich, ale pokazali się z naprawdę dobrej strony. Ich udział zresztą sprawił, że w ogóle mogliśmy stawić się na meczu. Pojechaliśmy do Baranowa w ledwie 12 osób. Brakowało kilku czołowych zawodników, których zatrzymały praca, choroby albo inne sprawy prywatne. Mamy nadzieję, że za tydzień będą już z nami i będziemy mogli się zaprezentować znacznie lepiej jako MKS – podsumowuje kierownik drużyny z Rucianego-Nidy, której w przyszły weekend na drodze stanie a-klasowy Żagiel Piecki.

Skład MKS Ruciane-Nida:
Patryk Hałaburda x2 (dwóch zawodników o tym samym imieniu i nazwisku), Samsel, Sieruta, Niecikowski, Sęk, Bączek, Wygnał, Domurat, Różewicz, Szydlik + 1 zawodnik testowany.

Sparingi:
12.02 - KS Żagiel Piecki, 18-19.02 - wolny termin/poszukiwany rywal, 25.02 - KS Śniardwy Orzysz, 04.03 - LUKS Myszyniec, 12.03 - UKS Start Kruklanki.




2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5