Ktoś wytruł koty. Mieszkańcy są oburzeni

2016-09-04 09:00:00(ost. akt: 2016-09-03 10:27:52)
— Do tej budki wrzucono truciznę  — twierdzi Zofia Roszkowska

— Do tej budki wrzucono truciznę — twierdzi Zofia Roszkowska

Autor zdjęcia: Elżbieta Żywczyk

— Jakim trzeba być okrutnym, żeby zamordować bezbronne zwierzę? Słów brakuje... W piątek znalazłam jednego martwego kotka. Drugi słaniał się, był ledwo żywy. Zadzwoniłam do schroniska. Przyjechali, zabrali i uśpili go, bo bardzo cierpiał. A teraz? Znalazły się wszystkie... To nie przypadek, ani żaden zbieg okoliczności. Otruli je, wszystkie w jednym czasie. Jedno z kociąt właśnie umiera w męczarniach - ze łzami w oczach mówi mieszkanka Pisza. O tym, że ktoś otruł na osiedlu przy ul. Lipowej cztery koty, Pani Zofia Roszkowska powiadomiła nas w miniony wtorek. Przyniosła ze sobą zdjęcia martwych zwierząt.
Słusznie ktoś kiedyś rzekł: „Powiedz mi jaki masz stosunek do zwierząt, a powiem Ci jakim jesteś człowiekiem”. Stosunek do zwierząt odzwierciedla kulturę osobistą człowieka i całego społeczeństwa. A z tym u nas jest, niestety, różnie.... Jakże często słyszy się o porzucaniu, nękaniu czy torturowaniu zwierząt. Na szczęście są też ludzie, którzy okazują im wielką, bezinteresowną pomoc.

Wolno żyjące koty, zgodnie z ustawą o ochronie zwierząt, mają prawo przebywać na terenie aglomeracji miejskiej tak samo jak ptaki. Nie można ich się pozbyć, ani ich dręczyć, bo są objęte ochroną. Problemem jest tylko znalezienie im miejsca, gdzie mogłyby swobodnie przebywać, nikomu nie przeszkadzając.

Pani Zofia Roszkowska znalazła rozwiązanie. Koty do niedawna miały schronienie w jednej z piwnic. Z uwagi na trwający konflikt w tej sprawie, kilka miesięcy temu na prośbę pani Zofii gmina postawiła na skwerze obok bloku budkę dla kotów. To do tej budki, zdaniem Pani Zofii i innych mieszkańców, została włożona trucizna, którą zjadły kocięta.

Komu te koty przeszkadzały?
— Jakiś rok temu przybłąkała się tu kotka — opowiada Zofia Roszkowska, która wraz ze swoją 90-letnią mamą i sąsiadką z bloku dokarmia i opiekuje się wolno żyjącymi kotami na osiedlu przy ulicy Lipowej. — Kotka okociła się trzy miesiące temu, przybyło do opieki 5 kociąt. Odchowane już były, zdrowe i śliczne. Jeden trafił do adopcji i znalazł dobry dom w Piszu na Olsztyńskiej. Resztę kociaków też pewnie wzięliby dobrzy ludzie... Już nie wezmą, bo zły człowiek wytruł wszystkie cztery kocięta. Co one mu złego zrobiły? — pani Zosia, miłośniczka zwierząt, nie kryje oburzenia. — To jest przecież przestępstwo!

Pierwszego kociaka znalazła w piątek, na skwerku tuż pod oknami budynku.
— Leżał nieżywy przy chodniku, a reszty kociąt nigdzie nie było chociaż przybiegały zawsze do karmienia. Jeszcze tego samego dnia zauważyłam dwa kotki. Jeden był w stanie bardzo ciężkim, słaniał się i dusił. Zawiadomiłam o wszystkim gminę i zadzwoniłam do schroniska w Radysach. Przyjechali, zabrali go i uśpili, bo bardzo cierpiał. Powiedziała mi pani ze schroniska, że on zjadł truciznę. Teraz i ten drugi umiera w męczarniach. Właśnie przed chwilą znalazłam czwartego, leżał w krzakach niedaleko bloku. Nieżywy — we wtorkowe (30 sierpnia) popołudnie Pani Roszkowska przyszła wstrząśnięta do naszej redakcji. Zawiadomiła także policję. — Policjanci przyjechali i zabrali wszystkie otrute koty — powiedziała.

Na początek poszłam rozpytać sąsiadów.
— Nie każdy musi je kochać, ale szanować i nie robić krzywdy to jest podstawa i obowiązek każdego człowieka — mówi pani Barbara, mieszkanka bloku. — Mieszkam tu ponad 30 lat, zawsze były koty, ludzie dokarmiali je, przynajmniej szczurów nie ma... Komu one przeszkadzały?

— Moja córka koty do weterynarza nosiła. A jak było trzeba to i środki antykoncepcyjne kotkom podawała, żeby się za dużo tych kociąt nie rodziło. Ale za to, co zrobił ten drań... On powinien zostać surowo ukarany — pan Bogusław jest równie oburzony tym, jak stwierdził, okrucieństwem.

— Proszę panią, jaki to jest przykład dla dzieci. Uczymy je, że nie można krzywdzić zwierząt. Przecież one widzą to co się stało — dodaje pan Karol.

Wszyscy moi rozmówcy są oburzeni otruciem kotów. Są wśród nich tacy, którzy mają inne zdanie na temat bezpańskich kotów.
— Niech sobie tu żyją, choć uważam że powinno się załatwić problem bezdomności zwierząt i czuwać nad tym by ich tu za dużo nie było, bo niektórym przeszkadza na przykład ich zapach, albo odchody — mówi przechodząca obok budynku mieszkanka osiedla.
— Ja tu tylko wynajmuję mieszkanie, niech się wypowie jego właściciel. Czy mi przeszkadzają koty? Nie, nie przeszkadzają, ale nie chciałabym żeby mi do dziecka wózka wchodziły, albo na przykład narobiły na wycieraczkę — mówi Marta, młoda mama.

Kilkoro mieszkańców bloku z którymi rozmawiałam twierdzi, że wie kto otruł te koty. Twierdzi również, że zna powody, dla których to uczynił. Pomimo kilkakrotnych prób, nie udało mi się z tą osobą porozmawiać. Nikogo we wskazanym mieszkaniu nie zastałam. Jak ustaliłam, policjanci wyjaśniają tę sprawę. Do tematu wrócimy.



Obecne prawo
Obecnie ustawa o ochronie praw zwierząt stanowi, że za zabicie lub znęcanie się nad zwierzęciem grozi do dwóch lat więzienia, a przypadku czynów popełnionych ze szczególnym okrucieństwem - do trzech lat. W razie skazania sąd orzeka przepadek zwierzęcia, jeżeli sprawca jest jego właścicielem; może też orzec zakaz posiadania zwierząt od roku do lat 10, a jeśli był to czyn popełniony ze szczególnym okrucieństwem - orzeka obligatoryjnie. Może tez orzec nawiązkę. Sąd może też orzec wobec sprawcy zakaz wykonywania określonego zawodu, prowadzenia określonej działalności lub wykonywania czynności wymagających zezwolenia, które są związane z wykorzystywaniem zwierząt lub oddziaływaniem na nie. Od czerwca br. w resorcie sprawiedliwości trwają prace nad nowelizacją ustawy - rząd chce podnieść kary za zabijanie zwierząt i znęcanie się nad nimi do trzech lat, a w przypadku dokonania tego ze szczególnym okrucieństwem do pięciu lat więzienia. Za przemoc wobec zwierząt sądy miałyby obowiązkowo nakładać kary pieniężne sięgające 100 tys. zł


Mieszkańcy twierdzą, że koty zostały otrute


Elżbieta Żywczyk
e.zywczyk@gazetaolsztynska.pl

Czytaj e-wydanie





Pochwal się tym, co robisz. Pochwal innych. Napisz, co Cię denerwuje. Po prostu stwórz swoją stronę na naszym serwisie. To bardzo proste. 

Swoją stronę założysz TUTAJ ".

Szczegółowe informacje o tym czym jest profil i jak go stworzyć: Podziel się informacją:

">kliknij

Komentarze (40) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. zdrpro #2273430 | 37.47.*.* 26 cze 2017 14:54

    Podłosc ludzka a zwłaszcza polskiego społeczenstwa nie zna granic. Dzis w Ostródzie podli nastolatkowie dręczyli kota. A policja nic?!!! Polska ma poważny problem z agresją, zwyrodniałymi zachowaniami i z prawem!!! Przykład idzie od polityków!

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

  2. hycel #2066082 | 91.193.*.* 15 wrz 2016 21:30

    pieski i kotki przerabiam na pyszny smalec !! palce lizać !! niebo w gębie !!

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-2) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    1. kefir #2061563 | 81.190.*.* 8 wrz 2016 19:20

      prosze o nie usuwanie komentarza podobno kazdy ma prawo miec swoje zdanie nie podoba mi sie to co robicie wiekszosc komentarzy jest usuwana

      Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz

    2. hgggfc #2061145 | 83.13.*.* 8 wrz 2016 08:09

      ??????????????????????????????????????

      Ocena komentarza: poniżej poziomu (-1) odpowiedz na ten komentarz

    3. ja #2061144 | 83.13.*.* 8 wrz 2016 08:08

      !?......................

      odpowiedz na ten komentarz

    Pokaż wszystkie komentarze (40)
    2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5