Zaczęło się od poddasza

— Wyjechaliśmy tam około godz. 17.00. Gdy pojawiły się pierwsze zastępy paliła się część poddasza i prowadzący na górę korytarz. Z uwagi na trudny dostęp do źródła ognia musieliśmy użyć drabiny. Po ugaszeniu nadpalonych elementów budynku przeszukaliśmy pomieszczenia. Na szczęście nie znaleźliśmy w nich osób poszkodowanych. Zniszczeniu uległy drzwi, poddasze oraz szczyt domu, schody, a także instalacja elektryczna — mówi kpt. Józef Baranowski, oficer prasowy KP PSP w Piszu. W tej sprawie śledztwo prowadzi policja. — Przede wszystkim musimy przesłuchać właściciela budynku, który mieszka na stałe w Warszawie. Wtedy będziemy mogli więcej powiedzieć o przyczynie zdarzenia — mówi st. sierż. Monika Boratyńska z KPP w Piszu.

greg
pisz@gazetaolsztynska.pl