Chciałbym mieć swój styl

2015-07-24 12:50:00(ost. akt: 2015-07-24 12:57:54)   Artykuł sponsorowany
Michał Wszeborowski

Michał Wszeborowski

Autor zdjęcia: Archiwum prywatne

Dusza towarzystwa, samouk, ze sprecyzowanym planami na przyszłość. W jego głosie kocha się coraz większa rzesza nastolatek, a debiutancki teledysk obejrzało już 9 tysięcy osób. Michał Wszeborowski z Cwalin, dla miłośników muzyki tanecznej znany jako „Majkel”, na razie jest u progu swojej kariery, lecz chciałby się znaleźć na samym jej szczycie.
— W wieku 13 lat zacząłem nucić piosenki w domu i na ogniskach. Czasami też śpiewałem dziewczynom do ucha — opowiada o początkach swojej przygody z muzyką Michał. W czasach nauki w ZSO w Piszu występowałem na różnego rodzaju uroczystościach. Gdy zacząłem studiować w Łomży zapisałem się do chóru, jednak śpiewanie piosenek patriotycznych mnie nie kręciło. Wolałem inny klimat - skoczne rytmy disco polo — przyznaje. Nasz bohater stworzył kilkanaście coverów, a niedawno nagrał swój debiutancki teledysk „Jaka jest ona słodka”. Tekst do niego napisał podczas...  wykładu na uczelni. W nagraniu klipu wzięli udział członkowie piskiej formacji The Brothers.

— Najpierw kręciliśmy ich scenki. Spisali się rewelacyjnie, poświęcali się w 100%. Potem pracowaliśmy nad elementami wokalnymi, na koniec filmowaliśmy sceny z fotomodelką. Na planie panowała miła atmosfera. Dobrych humorów nie zepsuła nawet kapryśna pogoda — opowiada muzyk.
Jeszcze w tym miesiącu Michał rozpocznie pracę nad kolejnym teledyskiem. — Chciałbym nakręcić go w Piszu lub Rucianem-Nidzie. Klip będzie szybszy i dłuższy od poprzedniego, z większą ilością ujęć. Teledysk prawdopodobnie zostanie wyemitowany w jednej z ogólnopolskich telewizyjnych stacji muzycznych — zapowiada „Majkel”.

Jego wzorem do naśladowania są formacje After Party, MIG, czy też Extazy.
— Podpatruję ich ruch sceniczny, układy choreograficzne i kontakt z ludźmi. Pragnę, tak jak oni, być rozpoznawalnym i mieć swój własny styl. Stąd też od jakiegoś czasu używam scenicznego pseudonimu „Majkel” — mówi Michał. Jednym z jego wielu celów jest posiadanie własnego studia. — Nie w innej części Polski tylko w miejscu, gdzie zaczynałem, a obecnie kontynuuję przygodę sceniczną. Zanim to nastąpi pragnę zaistnieć w talent show, na przykład Must be The Music — zdradza swoje plany Michał. — Swój debiutancki koncert miałem na Majówce w Białej Piskiej. Potem występowałem w dyskotekach w Zalesiu, Nowogrodzie i Szczuczynie. Wkrótce czekają mnie kolejne występy — dodaje.

greg



2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5