Policjant powinien być człowiekiem

2015-07-19 12:00:00(ost. akt: 2015-07-17 10:47:42)

Autor zdjęcia: Archiwum GO

Na łamach Gazety Piskiej wielokrotnie zachęcamy Czytelników, aby informowali nas o tym, co ich cieszy lub denerwuje. Skorzystał z tego pan Bogdan Baczewski z Borek, który w liście do redakcji poskarżył się na pracę jednej z policjantek piskiej "drogówki". Poniżej drukujemy jego treść.
Rozumiem, że funkcjonariusz policji jest urzędnikiem, ale nie zwalnia go to z obowiązku bycia człowieka. Policja powinna służyć obywatelowi, kształtować u niego pozytywne postawy, często też i karać. Stróż prawa powinien stać na jego straży. Nie powinien go jednak łamać i mijać się z prawdą, tak jak miało to miejsce 2 lipca. W tym dniu, o godzinie 17.15, wracając wraz żoną z Pisza, zostałem zatrzymany tuż przed wjazdem do Borek. Po pokonaniu ostrego łuku drogi, jedna z policjantek bez podania podstawy prawnej zażądała dmuchania w tzw. „rurkę”. Odmówiłem, bo nie spodobało mi się jej zachowanie. Pani z „drogówki” była nieuprzejma. Gdy poprosiłem o pobranie krwi, powiedziała mi, że nie ma takiej konieczności, bo uznała, że nie wyczuwa ode mnie woni alkoholu. Jej uwagę zwróciła zbyt głośna praca silnika, pożyczonego od ojca samochodu marki Rover, która miała być wynikiem nadmiernej prędkości. Nic bardziej mylnego! Mieszkam z Borkach od ponad 40 lat, a kierowcą jestem od roku 1988. Z Pisza do Borek i z powrotem jeżdżę prawie codziennie, i wiem, że nie da się tuż przed moją miejscowością jechać szybciej niż 40 km/h. Co gorsza nie ma tam żadnego znaku nakazującego jazdę poniżej tej prędkości. Na jego obecność powoływała się pani policjant, która w dodatku nie dokonała pomiaru prędkości. Po pokazaniu gaśnicy, trójkąta ostrzegawczego i sprawdzeniu stanu technicznego wycieraczek, uwagę pani policjant przykuł biały nalot na lusterku. Tłumaczyłem, że nie jest ono pęknięte, a osad mógł powstać w wyniku działania czynników atmosferycznych. Kolejną „usterką” miały być niesprawne światła przeciwmgielnie. Niestety, jechałem pożyczonym autem, więc poprosiłem, aby pani policjantka powiedziała mi, gdzie się je włącza. Niestety, nie uzyskałem pomocy. Poza tym w samochodzie był zbyt niski poziom płynu do spryskiwaczy. Otrzymałem tylko do podpisania pokwitowanie zatrzymania dowodu rejestracyjnego. Nie podpisałem się na nim, bo nie zgadzałem się z treścią wypisanych tam usterek. Zbulwersowało mnie mijanie się z prawdą, bo jak można napisać, że światła są niesprawne, skoro się ich nie sprawdziło. Policjantka zabrała mi dowód rejestracyjny i nie wydała mi pokwitowania. Wyraziła tylko zgodę na odprowadzenie auta z miejsca zatrzymania do garażu. W związku z tym, złożyłem 3 lipca skargę na jej pracę. Pytałem na komendzie w Piszu, jak mam zaprowadzić auto na stację kontroli pojazdów, skoro nie mam żadnego dokumentu. Wydano mi wtedy nie podpisane przeze mnie, w dniu 2 lipca, pokwitowanie. Na stacji kontroli pojazdów uzupełniono brakujący płyn, sprawdzono światła, które jak się okazały były... sprawne i wymieniono lusterko. Dopiero wtedy, po uzyskaniu pełnomocnictwa mojego ojca odzyskałem samochód. Apeluję do policjantów, aby następnym razem zatrzymując kierowców do kontroli, okazali trochę więcej serca. Nie udowodniajcie im, że jesteście „panami i władcami”.
Bogdan Baczewski


Na prośbę pana Bogdana Baczewskiego zadzwoniliśmy na policji, z zapytaniem, czy jego skarga została już rozpatrzona. Jak nas poinformowała podkom. Anna Szypczyńska, rzecznik KPP w Piszu w tej sprawie trwają czynności wyjaśniające. O ich wyniku zainteresowany zostanie w stosownym czasie powiadomiony.

Czytaj e-wydanie

Pochwal się tym, co robisz. Pochwal innych. Napisz, co Cię denerwuje. Po prostu stwórz swoją stronę na naszym serwisie. To bardzo proste. Swoją stronę założysz klikając " Tutaj ". Szczegółowe informacje o tym czym jest profil i jak go stworzyć: Podziel się informacją:

">kliknij
Problem z założeniem profilu? Potrzebujesz porady, jak napisać tekst? Napisz do mnie. [url=mailto:i.hrywna@gazetaolsztynska.pl] Pomogę: Igor Hrywna/url]

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5