Pisz. Strażacy ćwiczyli pod okiem pracowników firmy N.E.T. WOOD

2015-05-22 06:00:00(ost. akt: 2015-05-20 15:51:11)   Artykuł sponsorowany
PIERWSZE w naszym regionie szkolenie z zakresu bezpieczeństwa na wypadek pożaru i niebezpiecznego zdarzenia zostało zorganizowane w środę, 6 maja 2015 r. w Zakładzie Produkcyjnym firmy N.E.T. WOOD Sp. z o.o. w Piszu i wzięło w nim udział kilkudziesięciu strażaków. Firma jest producentem i dystrybutorem drewnianych komponentów konstrukcyjnych do napowietrznych linii przesyłowych (słupy telefoniczne i energetyczne). Z uwagi na nietypowy rodzaj działalności firmy i niemałą przestrzeń, strażacy mieli spore pole do popisu…!

Pożar w składzie drewna! Byli ranni


Szkolenie rozpoczęło się od pożaru dwóch stosów z drewnianymi słupami. Po chwili słychać sygnał syreny alarmujący pracowników, którzy przerywają pracę i zbierają się w wyznaczonym miejscu. Na miejsce przyjeżdżają Jednostki Ratowniczo - Gaśnicze i zastępy OSP, które zaczynają gasić pożar i wzywają pomoc… okazuje się, że nie wszyscy pracownicy są bezpieczni i zdążyli się ewakuować poza teren Zakładu.

W trakcie usuwania skutków pożaru zastępy Straży Pożarnej dowiadują się, że w innej części zakładu jeden z pracowników wezwał pomoc. Chodziło o uwolnienie jego kolegi, który został przygnieciony przez kontener z drewnem. Na szczęście przy użyciu specjalistycznego sprzętu ciężkiego udało się wydobyć poszkodowanego.

— Wrażenia są imponujące. Człowiek często nie zdaje sobie sprawy, jak się zachować w sytuacji zagrożenia życia i zdrowia. Teraz już wiem, ile wysiłku, wiedzy i spokoju należy włożyć, aby skutecznie ratować ludzi — mówi Marta Grzywa z firmy N.E.T. WOOD.

Gdy wydaje się, że sytuacja jest opanowana, w trakcie udzielania pomocy medycznej strażacy dowiadują się o kolejnym wypadku. Tym razem maszyna przewożąca słupy zderzyła się czołowo z samochodem osobowym. W wyniku uderzenia doszło do spięcia przewodów elektrycznych w aucie. W częściowo płonącym pojeździe znajduje się dwóch pasażerów. Co ciekawe nie są to manekiny, a... żywe osoby.

— Nie spodziewałam się, że wszystko będzie wyglądało tak realistycznie. Nie wiedziałam, że w płonącym samochodzie znajdują się żywi ludzie. Pierwszy raz widziałam coś takiego! Aby do nich dotrzeć ratownicy musieli przeciąć dach. Razem z koleżanką zostałyśmy poproszone o zrobienie sztucznego oddychania i masażu serca. Akcja przebiegła sprawnie i pacjent odzyskał przytomność. Pierwszy raz robiłam coś takiego. Nie spodziewałam się, że będzie to wyglądało tak profesjonalnie. Plac był bardzo dobrze przygotowany. Strażacy też spisali się świetnie. Pracowali w ciężkich warunkach, w deszczu i błocie. Takie szkolenia są przydatne, bo nigdy nie wiemy, jakie zagrożenia mogą nas spotkać w przyszłości — twierdzi Bożena Maleszewska.

Scenariusz ćwiczeń dla jej uczestników oraz obserwatorów, głównie pracowników firmy, do końca był tajemnicą. Jak się później okazało obejmował trzy zdarzenia. Teoretycznie najłatwiejszym zadaniem było ugaszenie imitowanego pożaru.

— W takich sytuacjach liczą się szybkość i precyzja. Ważna jest też komunikacja międzyludzka i odpowiednia praca w zespole — uważa Bożena Czajkowska.

Na zakończenie szkolenia do strażaków zwrócił się mł. bryg. Paweł Pieńkosz, zastępca Komendanta Powiatowego Państwowej Straży Pożarnej w Piszu: — W blisko dwugodzinnych ćwiczeniach brali udział strażacy KP PSP w Piszu oraz druhowie z Białej Piskiej, Hejdyka, Orzysza, Rucianego-Nidy i Wiartla. Pracy było bardzo dużo. Przećwiczyliśmy wiele elementów, z którymi rzadko się spotykamy. Zawsze jednak musimy być na nie przygotowani. Spisaliście się profesjonalnie, za co jeszcze raz serdecznie dziękuję.

Dzięki wspaniałej inicjatywie firmy N.E.T. WOOD Sp. z o. o. i zaangażowaniu kilkudziesięciu strażaków wszyscy mogli uczestniczyć w niesamowitym szkoleniu. Miejmy nadzieję, iż będzie to zalążek do organizacji podobnych szkoleń przez inne firmy w naszym regionie. Zawsze trzeba mieć na uwadze bezpieczeństwo ludzi, bo to ich zdrowie i życie jest najważniejsze. Szkolenia mają na celu uświadomić pracowników o możliwych zagrożeniach a strażakom dać możliwość do ćwiczeń, tak by w razie sytuacji zagrożenia mogli zadziałać szybko i skutecznie!

Grzegorz Gierej
g.gierej@gazetaolsztynska.pl


2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5