Dokąd prowadzą te ślady? Czasem do wieczności

2014-12-08 12:00:00(ost. akt: 2014-12-08 11:47:20)
Właśnie tak można odpowiedzieć na pytanie dotyczące śladów butów na lodzie na Jeziorze Długim, które w miniony weekend uwiecznił na zdjęciu internauta. Jak można być tak bezmyślnym? Przecież część jeziora ledwie zamarzła. Zresztą już następnego dnia po lodzie zostało wspomnienie. Dlaczego ludzie tak ryzykują własnym życiem?
Na to pytanie trudno odpowiedzieć. Zdrowy rozsądek nie warto w to mieszać. Co roku ludzie, pod którymi załamał się lód, tracą życie. Służby ratunkowe podczas każdej zimy interweniują wobec wędkarzy, czy amatorów zimowych sportów, którzy źle ocenili grubość lodowej pokrywy i tylko dzięki szybkiej reakcji świadków, policjantów, strażaków, ratowników medycznych przeżyli.

Właśnie dzięki wspaniałej postawie świadka, który zobaczył, jak tonie 11-letni chłopiec, dziecko przeżyło.

W piątek po godz. 14:00 oficer dyżurny ełckiej policji otrzymał zgłoszenie, że dziecko wpadło do jeziora i potrzebna jest pomoc. Gdy policjanci dojechali na miejsce zdarzenia, okazało się, że chłopiec został już wyciągnięty z wody. Ze wstępnych ustaleń mundurowych wynika, że 11-latek wyszedł na spacer z psem. Gdy zauważył zamarznięty brzeg jeziora, postanowił pochodzić po lodzie, który jednak był zbyt kruchy i szybko się pod nim załamał. Całą sytuację zauważyła kobieta, która zaczęła głośno wzywać pomocy. Na jej prośbę odpowiedział przejeżdżający tamtędy rowerzysta. Mężczyzna nie zastanawiając się, wbiegł do wody i wyciągnął chłopca, który nie był w stanie wyjść o własnych siłach. Mężczyzna, który do domu miał jeszcze parę kilometrów, zostawił uratowanego nastolatka z kobietami, które stały na brzegu i poprosił o zajęcie się nim, a sam w mokrych ubraniach pojechał dalej. Jak stwierdził – dopiero w mieszkaniu zorientował się, że na zewnątrz było naprawdę zimno. Dzięki jego odwadze życiu chłopcu nie stało się nic poważnego.

Wiele szczęścia mieli także mężczyźni, którzy w minioną sobotę chodzili po Jeziorze Długim w Olsztynie. Jedna część akwenu w ogóle nie była zamarznięta, więc jak łatwo się domyślić pokrywa lodowa w miejscu, gdzie byli mężczyźni, nie była zbyt gruba. Tym bardziej, że już w następnego dnia po lodzie na jeziorze nie było śladu.

W chwili, kiedy wpadamy do lodowatej wody pomóc może kamizelka ratunkowa lub kolce asekuracyjne, za pomocą których wydostaniemy się na brzeg. Dlatego od kilku już lat promujemy ich używanie na warmińsko- mazurskich jeziorach. Ten podstawowy sprzęt, który tak naprawdę nie waży dużo, nie zabiera wiele miejsca i nie jest drogi, naprawdę skutecznie pomaga, ratując tym samym życie – mówi podkom. Andrzej Lubowiecki specjalista Wydziału Prewencji KWP w Olsztynie - Każdego roku zimą apelujemy o rozsadek. Mimo, że przez kilka dni temperatury spadają poniżej zera i wydaje się nam, że pokrywa lodowa jest wystarczająco gruba, to mimo wszystko zamarznięte jeziora są ciągle niebezpieczne. Zimą 2013 i 2014 roku na Warmii i Mazurach aż trzy osoby tak straciły życie.

O czym należy pamiętać wychodząc na lód:

· Pokrywa lodowa przysypana śniegiem jest bardzo zdradliwa, czasem pod warstwą śniegu nie widać przerębli.

· Jeśli mamy wejść na lód musi on mieć co najmniej 10 cm grubości. Także temperatura otoczenia musi być ujemna.

· Szczególnie niebezpieczne są miejsca w pobliżu ujścia rzek i kanałów, nurtów rzek, ujęć wody, mostów, pomostów i przy brzegach, ponieważ zwykle w tych miejscach lód jest cieńszy. Należy też unikać miejsc zacienionych, gdzie przez pokrywę lodową widać płynącą wodę.

· Na lód powinny wchodzić co najmniej dwie osoby – mogą przebywać w pewnej odległości od siebie, ale zawsze w zasięgu wzroku. Pod żadnym pozorem nie wolno wchodzić na lód, jeśli w pobliżu nikogo nie ma.

· Jeśli usłyszymy trzeszczenie lodu, nie zatrzymujmy się, ale natychmiast zawróćmy w kierunku brzegu.

Co robić, jeśli pod kimś załamie się lód?

W przypadku załamania lodu starajmy się zachować spokój i próbujmy wzywać pomocy. Najlepiej położyć się płasko na wodzie, rozłożyć szeroko ręce i starać się wpełznąć na lód. Starajmy się poruszać w kierunku brzegu leżąc cały czas na lodzie.

Kiedy zauważymy osobę tonącą, nie biegnijmy w jej kierunku, ponieważ pod nami również może załamać się lód. Nie wolno też podchodzić do przerębla w postawie wyprostowanej, ponieważ zwiększamy w ten sposób punktowy nacisk na lód, który może załamać się pod ratującym. Najlepiej próbować podczołgać się do tonącego.

Jeśli w zasięgu ręki mamy długi szalik lub grubą gałąź, spróbujmy podczołgać się na odległość rzutu i starajmy się podać poszkodowanemu drugi koniec.

Jeśli sami nie mamy możliwości udzielić poszkodowanemu pomocy, natychmiast poinformujmy o wypadku najbliższą jednostkę policji lub straży pożarnej.

Po wyciągnięciu osoby poszkodowanej z wody należy okryć ją czymś ciepłym (płaszczem, kurtką) i jak najszybciej przetransportować do zamkniętego, ciepłego pomieszczenia, aby zapobiec dalszej utracie ciepła.

Pamiętajmy, że nie wolno poszkodowanego polewać ciepłą wodą, ponieważ może to spowodować u niego szok termiczny. W miarę możliwości należy podać poszkodowanemu słodkie i ciepłe (ale nie gorące) płyny do picia. Osobę poszkodowaną powinien także obejrzeć lekarz.

KWP Olsztyn

Pochwal się tym, co robisz. Pochwal innych. Napisz, co Cię denerwuje. Po prostu stwórz swoją stronę na naszym serwisie. To bardzo proste. Swoją stronę założysz klikając na pisz.wm.pl w ramkę " ZAŁÓŻ PROFIL ", która znajduje się w prawym, górnym rogu strony. Szczegółowe informacje o tym czym jest profil i jak go stworzyć: Podziel się informacją:

">kliknij tutajProblem z założeniem profilu? Potrzebujesz porady, jak napisać tekst? Napisz do mnie. Pomogę: Igor Hrywna


2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5