U jednych kryzys, u innych doskonała skuteczność

2014-11-03 15:00:00(ost. akt: 2014-11-05 16:41:06)

Autor zdjęcia: Archiwum Śniardw Orzysz

W poprzednich spotkaniach obecnego sezonu strzelaliśmy rywalom jedną lub dwie bramki. Teraz tych goli było o wiele więcej. Obawialiśmy się drużyny z Reszla, która w dotychczasowych meczach wyjazdowych odniosła pięć zwycięstw i zanotowała jeden remis. Na szczęście dzięki mądrej grze taktycznej udało nam się przełamać ich dobrą passę — mówi o wygranym 9:0 pojedynku z Orlętami trener Śniardw Orzysz Paweł Konopka.
— Cieszą nie tylko rozmiary zwycięstwa, ale również praktycznie 100% skuteczność. Już po 20 minutach prowadziliśmy 3:0. Przeważaliśmy od początku do końca. Chciałbym, aby w kolejnych tygodniach było podobnie — dodaje szkoleniowiec zielono - niebieskich. Dwukrotnie na listę strzelców wpisali się Konrad Olszewski i Paweł Dymiński. Po jednym trafieniu dołożyli: Adam Marcinkiewicz, Piotr Kowalczyk, Łukasz Ormanowski, Artur Kropiewnicki i Bartosz Tomaszewski.

W ślady lidera V ligi nie poszedł Mazur Pisz, który zremisował u siebie z Pojezierzem Prostki 1:1. Zapewne wielu z kibiców taki wynik uzna za porażkę, jednak biorąc po uwagę kłopoty kadrowe niebiesko - czerwono - zielonych ten rezultat jest sukcesem. Oprócz kontuzjowanego od dłuższego czasu Pawła Wasiulewskiego w podstawowym składzie gospodarzy zabrakło, m.in. Daniela Zawadzkiego (uraz pachwiny), Łukasza Świderskiego (kontuzja mięśnia czworogłowego), oraz Piotra Żbikowskiego i Sebastiana Poświaty (obaj pauzowali za kartki). W 15 minucie kibiców, zgromadzonych na Stadionie Miejskim w Piszu, uciszył Tomasz Boguszewski. Obrońca gości wykonując rzut wolny przerzucił piłkę nad murem i technicznym strzałem pokonał Macieja Turolskiego. W drugiej połowie Mazur dążył do zmiany niekorzystnego wyniku. Swój cel osiągnął dopiero w 85 minucie. Gola na wagę jednego punktu zdobył Marcin Mąka, który przeciął dokładne dośrodkowanie Marcina Rejmentowskiego.

Pogrążony w kryzysie Znicz Biała Piska nie sprostał w piątek(31 października) mistrzowi III ligi Sokołowi Ostróda. — Przez blisko dwadzieścia minut graliśmy w "dziesiątkę". Najpierw sztab medyczny opatrywał rozcięty policzek Mateusza Romachowa, potem Przemysław Masłowski stłukł palca, wreszcie Konrad Radzikowski doznał kontuzji ścięgna Achillesa.Przy stanie 0:0 doskonałej okazji nie wykorzystał Wojciech Łapiński. Nasz napastnik minął już bramkarza Sokoła, lecz następnie uderzył futbolówką w boczną siatkę — relacjonuje Ireneusz Piwko, trener Znicza. Jeszcze przed przerwą Przemysław Płoszczuk, bezpośrednim golem z rzutu rożnego, dał gospodarzom prowadzenie. — Mogliśmy wyrównać, lecz moim zawodnikom, konkretnie Łapińskiemu i Danielowi Świderskiemu, zabrakło zimnej krwi. W związku z tym, zamiast przywieźć jeden punkt musieliśmy pogodzić się z przegraną. Dwa pozostałe gole dla ostródzian padły w podobnych okolicznościach — opowiada trener Znicza. Na 2:0 podwyższył strzałem z dalszej odległości Maciej Szostek, a przysłowiową "kropkę nad i" postawił Wojciech Figurski.
— Niedosyt pozostał. Nadal trwamy w kryzysie, o czym świadczą ostatnie remisy i porażka. Jest nad czym pracować, tym bardziej, że czekają nas kolejne ciężkie mecz. Pogoda dopisuje, więc będziemy grać do końca listopada — dodaje Ireneusz Piwko.

Pochwal się tym, co robisz. Pochwal innych. Napisz, co Cię denerwuje. Po prostu stwórz swoją stronę na naszym serwisie. To bardzo proste. Swoją stronę założysz klikając na pisz.wm.pl w ramkę " ZAŁÓŻ PROFIL ", która znajduje się w prawym, górnym rogu strony. Szczegółowe informacje o tym czym jest profil i jak go stworzyć: Podziel się informacją:

">kliknij tutaj
Problem z założeniem profilu? Potrzebujesz porady, jak napisać tekst? Napisz do mnie. Pomogę: Igor Hrywna

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5