Post scriptum, czyli niedokończony projekt

2014-07-25 04:46:47(ost. akt: 2014-07-25 05:07:27)
Wolontariusze ogradzają uporządkowany przez siebie cmentarz, Piskorzewo 2010

Wolontariusze ogradzają uporządkowany przez siebie cmentarz, Piskorzewo 2010

Autor zdjęcia: Krzysztof Worobiec

Przez 20 tygodni przedstawiłem historię nieistniejących już wiosek Puszczy Piskiej. Mam nadzieję, że zainteresowałem czytelników Gazety Piskiej tymi - podanymi w wielkim skrócie - mało raczej znanymi dziejami. Więcej o nich będzie można przeczytać w przygotowywanej książce.
Ernst Wiechert w swoim dziele "Dzieci Jerominów" pisał: "Kroniki nie mówią o zagubionych wsiach. Wśród jezior i bagien owej wschodniej krainy położone są te wsie z szarymi dachami i ślepymi oknami, ze studniami z żurawiem i kilkoma dzikimi gruszami na kamienistych miedzach.[...] Są tak małe, że nazwy ich widnieją tylko na mapach, których używa żołnierz podczas manewrów, a i to nie jest pewne. Nazwy te brzmią obco i smutnie, bywają to nawet dawne nazwy, lecz już poza granicą powiatu nikt ich nie zna. Są niby mogiły z czasów dawno zapomnianych wojen, zapadłe, z zatartymi napisami."

Moja chęć poznawania historii i "odkrywania" Mazur rozpoczęła się wraz z zamieszkaniem tu przed 20-tu kilku laty. Lektura „Dzieci Jerominów” oraz przekazane przez Rodziców wspomnienia pozostawionej w Galicji Wschodniej, w Ich "zagubionej wioski", czyli Trościanianca Wielkiego, z zarośniętym krzakami cmentarzem, na którym pochowano ich najbliższych, w końcu wizyta na Kresach, w Ich wsi (z 317 gospodarstw pozostało tam zaledwie 5), sprawiły, że napisałem kilkustronicowy tekst o "zagubionych wioskach".

Tekst ten rozrósł się później do liczącej 26 strony publikacji w kwartalniku Borussia w 2009 r., a obecnie do książki. Stał się zarazem zaczątkiem autorskiego projektu „Zagubione wioski Puszczy Piskiej”, którego celem jest przypominanie zapomnianej historii i jej śladów ukrytych w puszczy, odkrywanie i przywracanie pamięci i historii miejsc oraz ludzi, zapisanych często już tylko na płytach nagrobnych na opuszczonych cmentarzach...

O projekcie i przyczynach zawieszenia jego realizacji piszemy w dzisiejszym wydaniu Gazety Piskiej w ostatnim odcinku cyklu pt. "Zagubione wioski Puszczy Piskiej" autorstwa Krzysztofa Worobca. Polecam


Pochwal się tym, co robisz. Pochwal innych. Napisz, co Cię denerwuje. Po prostu stwórz swoją stronę na naszym serwisie. To bardzo proste. Swoją stronę założysz klikając na bialapiska.wm.pl w ramkę " ZAŁÓŻ PROFIL ", która znajduje się w prawym, górnym rogu strony. Szczegółowe informacje o tym czym jest profil i jak go stworzyć: Podziel się informacją:

">kliknij tutaj
Problem z założeniem profilu? Potrzebujesz porady, jak napisać tekst? Napisz do mnie. Pomogę: Igor Hrywna


Komentarze (7) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Piszacy mają ważniejsze sprawy niż .... #1446555 | 213.61.*.* 25 lip 2014 10:05

    do p, W, przykre ale nie zainterasowałeś nas tymi swymi niedokończonymi projektami o puszczy Piszacy czekają na wybory. Na powrót niedokończonych projektów przez obecną władzę w mieście a zaczętych przez burmistrza z Piszu Szymborskiego Andrzeja. Piszacy teraz dyskutują o gospodarce, o olbrzymim bezrobociu, zadłużeniu przez obrecnego burmistrza. Piszacy wracają do projektów Szymborskiego A. z przed lat jak niedokończona mostowa przeprawa (obwodnica). Wyjście z kryzysu finanasowego, do którego doprowadził obecny burm. Alicki J.

    Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    1. hm #1446561 | 195.154.*.* 25 lip 2014 10:19

      - tylko czy Szymborski wyrazi zgodę na powrót

      Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

    2. Merytorycznie #1446566 | 128.204.*.* 25 lip 2014 10:40

      Najważniejsze, że może pan Andrzej kandydować, jednak czy zechce, to jest pytanie?

      Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

    3. do p.Worobca #1446571 | 79.187.*.* 25 lip 2014 10:48

      ta historia nie była zapomniana, dawni mieszkańcy tych wiosek i ich potomkowie pamiętają skąd się wywodzą, piszą wspomnienia, prowadzą dokumentację i zawsze pamiętają o swojej tożsamości. Dla dawnych mieszkańców Mazur nie był potrzebny żaden Wiechert /pewnie 90% z nich zupełnie nie wie kim on był/ i pomimo tego ocalili pamięć tych miejsc, a więc ten niemiecki pisarz nie ma tu żadnego związku. Podobnie Polacy z kresów wschodnich podtrzymują pamięć swych miejsc rodzinnych dla następnych pokoleń, piszą wspomnienia i tworzą dokumentację. Są to sprawy związane z duchowością człowieka i niezależne od narodowości, wyznania i przynależności do grup społecznych. Pamięć o tych wsiach w świadomości mieszkających tu ludzi była obecna zawsze. Możemy się spierać jak była ona powszechna, nie mniej była ona zawsze. Dlatego nie jest pan w tym temacie żadnym odkrywcą albowiem temat był znany. Wydaje mi się, że możemy mówić o kolejnej pozycji poświęconej lokalnej historii z wykorzystaniem powszechnie dostępnej wiedzy i faktów. W pańskiej książce nie będzie nic odkrywczego. Za jedno chcę panu podziękować. Za uporządkowanie dawnych wiejskich cmentarzy i pana pozytywnej roli. Był to nasz wstyd, ale czy tylko nasz jako zwykłych mieszkańców? W to już śmiem wątpić. W wielu miejscach Polski, a również i zagranicą było podobnie. Dziękuję.

      Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz

    4. Skalpel #1446837 | 5.185.*.* 25 lip 2014 16:12

      do: @ Piszacy mają ważniejsze sprawy niż ... Piszacy może tak, Piszanie potrafią jeszcze ogarnąć coś więcej jak potyczki wyborcze. Leć z ulotkami Piszaku, bo szkoda czasu na historię i kulturę :P

      odpowiedz na ten komentarz

    Pokaż wszystkie komentarze (7)
    2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5