Przyszła wiosna, z nią pierwsze triumfy

Najwyżej sklasyfikowany zespół seniorski powiatu piskiego, Znicz (wicelider II ligi), rzucił 10 marca na wyjeździe rękawicę balansującemu nad dnem tabeli Stomilowi II Olsztyn. Reprezentanci Warmii przez wielu byli skazywani na pożarcie, jednak trzeba im przyznać, że dość długo odpierali ataki podopiecznych trenera Przemysława Kołłątaja.

Wynik spotkania otworzył w 72. minucie Tomasz Porębski (po rzucie rożnym), po którym dość szybko kolejne dwa ciosy wyprowadził jeden z najlepszych snajperów IV ligi – Bartosz Giełażyn.

Korzystny rezultat 0:3 niewątpliwie cieszy, choć nie pozwolił zniwelować dystansu dzielącego ekipę z Białej Piskiej do dysponujących identyczną liczbą punktów (36 „oczek”) liderów z Polonii Lidzbark Warmiński (biało-czarni wygrali, również 3:0, z Olimpią II Elbląg).

Szczebel ligowy niżej, w klasie okręgowej, również nie brakowało nam powodów do radości. Śniardwy Orzysz (obecnie 4. miejsce w tabeli) ugościły na własnej murawie plasującą się na 13. lokacie Gwardię Szczytno.

Znaków zapytania co do zeszłosobotniej dyspozycji orzyszan było niemało. Jeszcze niedawno pojawiały się głosy, że seniorzy KSŚ mogą w ogóle nie przystąpić do rozgrywek. Kryzys organizacyjny udało się zielono-niebieskim zażegnać, jednak brak czasu na odpowiedni okres przygotowawczy rodził obawy co do pierwszych wiosennych wyników. Pierwszy mecz o stawkę pod dowództwem trenera Patryka Koszyckiego można jednak zaliczyć na plus.

Pierwsza połowa, uczciwie trzeba przyznać, była dużo lepsza w wykonaniu gości. Szczytno zdołało narzucić swój rytm gry i kilkakrotnie zagroziło poważnie bramce strzeżonej przez Dominika Naruckiego.

Poważna rozmowa w szatni najwyraźniej podziałała, bo po zmianie stron Śniardwy prezentowały się już znacznie lepiej. Więcej pewności i spokoju dał gospodarzom zwłaszcza gol zdobyty w 51. minucie przez Piotra Talagę. I choć okazji po obu stronach do zmiany wyniku nie brakowało, trafienie popularnego „Tabiego” nie tylko otworzyło, ale i zamknęło rezultat spotkania.

Po 16 kolejkach Orzysz dysponuje 30 punktami. Do podium brakuje niewiele, bo 3. w stawce MKS Korsze cieszy się ledwie 2 „oczkami” więcej. Tabeli przewodzą Pisa Barczewo (42 pkt) oraz Orlęta Reszel (39 pkt).

Kolejny szczebel niżej, w klasie A, szykuje się budzące potężną dawkę emocji starcie sąsiadów. Mazur Pisz zmierzy się 23 marca u siebie w derbach powiatu piskiego z depczącym mu po piętach w tabeli MKS Ruciane-Nida (odpowiednio 9. i 10. miejsce w tabeli, 2 punkty różnicy).

Obie strony robią co mogą, by być gotowym na ten dzień. W miniony weekend piszanie rozegrali sparing z Warmią Grajewo.

– Klub z Podlasia posiada dwa zespoły seniorów, po jednym w IV lidze i klasie A. Na ten mecz kontrolny wyszli pomieszanym składem – słyszymy w Mazurze Pisz. – Pierwsza połowa była w naszym wykonaniu bardzo dobra (0:1 dla Warmii). Trochę niedosyt, bo mieliśmy wiele sytuacji, by wynik był inny. W drugiej połowie, niestety, „worek się rozwiązał”. W końcówce meczu bramki padały praktycznie minuta po minucie (wynik końcowy 8:1). Wyciągamy wnioski z każdego sparingu. I wygranego, i przegranego. To była dla nas cenna lekcja.

Nie próżnował i MKS, którego formę przed własną publicznością przetestował Orzyc Chorzele (klasa B, grupa Ostrołęka). Niebiesko-biali dość szybko wzięli się za aktualizowanie tablicy wyników. Skończyło się na korzystnym dla nich 1:6 (po stronie Rucianego-Nidy po dwa gole ustrzelili Karol Hałaburda i Martyn Potaś, a po jednym dorzucili Patryk Hałaburda oraz Karol Domurat).